Przeżywanie
pierwszej gorączki było traumatyczne nie tylko dla Omegi, ale również dla jej
ówczesnego opiekuna. O ile byli to rodzice, sprawa była prostsza – tłumaczyli
dziecku, co się dzieje z jego ciałem, opowiadali o dorastaniu, o seksie i jego
konsekwencjach. Gdy pierwszy raz uderzał podczas pobytu w Hodowli to samo robił
właściciel lub któryś ze starszych wychowanków, względnie pozwalano Omedze
wybrać partnera i pójść z nim do łóżka.
Kagami miał ten problem, że nie
wiedział, jak pomóc Kuroko. Chciał odwlec myśl o jego Gorączce tak, jak
odwlekał wizyty u dentysty. Ale w końcu ten czas nadszedł.
-Będziesz tak tylko stał? – mruknął Kuroko, mierząc go
wzrokiem.
Kagami zamarł. Ten Kuroko różnił
się od normalnego nie tylko zapachem. Wydawał się być bardziej zdecydowany, o
twardszym charakterze i większym uporze. Widział jak zaciska wargi, tworząc z
nich niemal poziomą kreskę.
-Nie, zrobię ci śniadanie, chyba jesteś głodny.
-Nawet nie wiesz, jak bardzo – burknął. –Kagami-sama,
przepraszam – dodał nagle, pocierając twarz dłońmi i jego koszulką. Nie panuję
nad tym. Nie wiem, co robić. Nie rozumiem tego – jego głos lekko się załamał.
-Hej, hej, spokojnie – Alfa w końcu do niego podszedł i
przesunął palcami między włosami Kuroko. Kiedy musnął jego lisie uszy, chłopak
zadrżał i przymknął rozkosznie oczy, po czym zamruczał cicho. Kagami zganił się
w myślach – kontakt fizyczny zarówno poprawiał jego stan, ale jednocześnie go
pogarszał.
-Ja za pierwszym razem też nie rozumiałem – pocieszył go.
–Co prawda, moja Gorączka wygląda inaczej niż twoja, i… Hmm.
-Hmm co? „Hmm” raczej nie sugeruje niczego miłego –
westchnął.
-Alfy mogą wejść w Gorączkę kiedy chcą – przyznał. –Ale raz
na jakiś czas musimy, żeby spuścić ciśnienie – wyjaśnił, rumieniąc się. Kuroko
nie podejrzewał go o bycie prawiczkiem, ale takie sprawiał wrażenie.
Wizja
jakiejś kobiety albo mężczyzny, która dotyka Kagami’ego i całuje sprawiła, że
oczy Kuroko pociemniały ze złości i Omega warknął cicho.
-Ściągasz wtedy j-jakieś towarzystwo?!
-Yyyy co? – Kagami był zaskoczony tonem Kuroko. Dlaczego
Omega się zdenerwował nagle, kiedy on tak bardzo starał się go właśnie
pocieszyć?
-Nie potrzebujesz żadnego towarzystwa. Masz mnie od tego.
Tak, mnie. Nauczę się tego, co trzeba – wyrzucił z siebie Kuroko, nim urwał
gwałtownie i odwrócił wzrok. –Przepraszam. Przepraszam. Ja…
-W porządku – Kagami pokręcił lekko głową.
Był
rozdarty wewnętrznie. Nigdy nie ukrywał, że pociągają go mężczyźni tacy, jak
Kuroko, o chłopięcej sylwetce i niewinnym wyglądzie. Dlatego teraz, kiedy stał
naprzeciwko Omegi, która praktycznie pchała mu się do łóżka i w jego ramiona,
jego wewnętrzny tygrys szalał z pożądania. Wyobrażenia tego, co mogliby zrobić
razem, i to nie jeden raz, a kilka pod rząd, w łózku, w jego
łóżku, sprawiły, że po kręgosłupie Kagami’ego spłynął w dół przyjemny dreszcz.
Z drugiej strony jednak, przysiągł, że będzie chronił Kuroko i pomoże mu wystartować
w życiu, jak to miało się do sypiania z nim?
Przypomniała
mu się ostatnia rozmowa z ojcem. Zaczęło się od awantury w mediach, jaka
wybuchła po jego awanturze z przedstawicielem Towarzystwa, która na szczęście
szybko została uciszona, a skończyło się na sugestii, że to Kagami powinien
poślubić Kuroko. Wtedy nikt nie odważyłby się spojrzeć pożądliwie na Omegę i
wystąpić z taką propozycją. Poza tym, jak zasugerował jego ojciec, posiadanie
małżonka, który był przedstawicielem Zagrożonego Gatunku, pozytywnie wpłynęłoby
na notowania Klanu Tygrysów. A ich ewentualny potomek z całą pewnością stałby
się ulubieńcem mediów.
Myśl o
Kuroko, może ciut dojrzale wyglądającym, z ich dzieckiem w ramionach, zepchnęła
Kagami’ego na drugą stronę.
Przyciągnął
Omegę do siebie i pocałował go mocno. Było całkiem inaczej niż wtedy na
kanapie; Kuroko wczepił się rozpaczliwie palcami w jego ramiona, by nie upaść,
a także wspiął się na palce, by móc sięgnąć go bez przeszkód. Nie było żadnego
ostrzeżenia, tylko cisza i bicie ich serc, szybkie i niespokojne, kiedy
całowali się namiętnie. Kagami czuł, jak paznokcie Kuroko lekko drapią jego
skórę, ale to tylko potęgowało pragnienie. Zsunął dłonie na biodra Omegi i
uniósł go lekko, a ten instynktownie objął go nogami w pasie. Był tak lekki, że
Alfa nie miał problemu, by dojść z nim do swojego pokoju. Kopniakiem zamknął
drzwi i ostrożnie położył Kuroko na swoim rozkopanym łóżku.
-Wybacz, powinienem to lepiej przygotować – wymamrotał.
Kuroko złapał go za włosy i
przyciągnął do kolejnego pocałunku, który trwał kilka chwil, nim musieli się od
siebie odsunąć, by łapczywie złapać powietrze.
-Jest idealnie – westchnął z uśmiechem Omega.
Całe łóżko pachniało Kagamim i
ciepłem. Kuroko był zachwycony tym, że Alfa otaczał go ze wszystkich stron, a
najbardziej podobał mu się prawdziwy Kagami, źródło zapachu i ciepła, który
pochylał się nad nim i językiem badał jego obojczyki i szyję. Kuroko bał się,
że go ugryzie, a z drugiej strony chciał, by ten go ugryzł, zostawił na nim
swój ślad, tak, by wszyscy widzieli, że należy do tego Alfy.
-Póki jeszcze jestem w stanie, możesz mi powiedzieć, że nie
chcesz iść dalej – wyszeptał mu Kagami gorączkowo do ucha, palcami mocniej
wbijając się w jego biodra. Przez myśl Kuroko przemknęła informacja, że potem
będzie miał siniaki, zapewne nie tylko tam.
-Chcę iść dalej. Do samego końca – poinformował go,
obejmując ramionami szyję Alfy i całując go. To było dla niego niesamowite;
Alfa pytał go o zdanie, zamiast przewrócić go na brzuch i zrobić z nim co tylko
chciał.
Co też nie
byłoby złe, gdy Kuroko o tym pomyślał.
-Mój Kuroko, mój cudowny Kuroko – Kagami podciągnął koszulkę
Omegi, a ten uniósł ręce, by pomóc mu ją z siebie zdjąć. Gdyby nie to, że lubił
ten kawałek materiału, pozwoliłby Kagami’emu rozerwać go na sobie. Zastanawiał
się jednak nad tym, co Kagami mamrocze mu do ucha; czy on też powinien coś
mówić?
-M-mój – zaczął nieśmiało, dotykając palcami szerokiej
piersi Alfy. Nie powinien nawet ryzykować takiego stwierdzenia; ktoś o jego
statusie nigdy nie może nazwać Alfy „swoim”.
Ku jego
zdumieniu jednak, Kagami przytaknął i na chwilę dotknął jego dłoni swoją, a
potem złapał drugą i uniósł do swoich ust. Ostrożnie pocałował jego palce, a
potem jej wnętrze, a Kuroko zrozumiał, że w tym łóżku nigdy nie będzie statusu
ani pozycji społecznych. Tutaj byli tylko i aż sobą, dwoma sercami, które biły
we wspólnym rytmie.
Powoli
pogłaskał go po policzku, zastanawiając się, jak ujarzmić tego tygrysa. Trochę
przerażały go jego rozmiary, ale nie myślał o bólu i konsekwencji, ale o tym,
że usta Kagami’ego porzuciły dłoń, a skierowały się na jego brzuch. Czuł na
delikatnej skórze, jak rozpalone wargi Alfy badają jego pierś, drażnią gorącym
oddechem delikatne sutki, a potem zsuwają się niżej. Kuroko jęknął niespokojnie,
poruszając się lekko. Myślał, że temperatura jego ciała, wywołana Gorączką,
jest wysoka, ale Kagami właśnie udowadniał mu, że może być jeszcze wyższa. Nie
czuł nawet, kiedy Alfa zsuwa mu z nóg bokserki, pozostawiając go całkiem nagim.
Kuroko nie czuł wstydu, rozchylił nogi i wyciągnął ramiona ku Kagami’emu, by
przyciągnąć go bliżej siebie.
-Masz na sobie za dużo, Kagami-sama – wymruczał mu do ucha,
poznając dłońmi jego plecy.
-Nie bój się, potem będzie mniej – zaśmiał się chrapliwie,
całując jego szyję i delikatnie gryząc jego ucho. –Najpierw cię dobrze
przygotuję do tego, co się stanie.
-Jestem już przygotowany – oznajmił ze zniecierpliwieniem,
poruszając się pod nim. Kiedy jego męskość dotknęła gorącego brzucha
Kagami’ego, Kuroko jęknął cicho i zagryzł wargę.
-Wiem, wiem, Omegi potrafią robić różne rzeczy ze swoim
ciałem, ale i tak chcę, żeby bolało cię jak najmniej.
No tak,
napomniał się Kagami w myślach, na oślep próbując wyciągnąć coś z szafki
(Kuroko całował go bez opamiętania, co utrudniało mu nie tylko myślenie), Omega
w Gorączce będzie chciał seksu nawet wtedy, kiedy jego ciało będzie połamane i
krwawiące. Musiał więc zadbać o to, by Kuroko po wszystkim był cały,
zaspokojony i zdrowy, a nie połamany i na skraju śmierci. Zwłaszcza, że jeden
raz mu nie wystarczy, więc Kuroko musiał być gotów na kolejne.
W końcu
udało mu się otworzyć szufladę i wyjąć z niej dwie rzeczy. Widząc jednak, w
jakim stanie jest Kuroko, musiał go wpierw trochę rozładować, inaczej zabawa
skończy się za szybko. Nie przestawiając go całować, Kagami wsunął dłoń między
ich ciała i zacisnął ją na męskości Kuroko. Omega zajęczał nerwowo i poruszył
się, ale nie pozwolił mu się odsunąć. Nie przerwał też pocałunku, ssąc jego
dolną wargę, kiedy jego dłoń zaczęła się szybko poruszać. Kuroko uniósł biodra,
wyginając swoje ciało. Dopiero teraz Kagami przestał go całować, ale zrobił to
tylko po to, by móc słuchać jego jęków i szybkiego oddechu, a także tego, jak
rozpaczliwie go woła.
-Kagami-sama – jęczał Kuroko, zostawiając krwawe zadrapania
na jego ramionach.
-Mam imię, Tetsu – mruknął nagle, bezlitośnie go stymulując.
Zacisnął dłoń na nasadzie jego penisa, nie pozwalając mu dojść. –Nie pozwolę ci
skończyć, póki go nie użyjesz.
-K-Kagami-sama!
-No dalej. Powtarzaj za mną – z uśmiechem nachylił się nad
nim i pocałował kącik oka Kuroko, scałowując z niego zabłąkaną łzę. –T-a-i-g-a.
-K-Kagami…
-Nope, wciąż nie – prychnął, całując jego szyję i ramię. –No
dalej, czuję, że jesteś na granicy. To nie jest trudne, skarbie mój.
-T-Taiga-sama – wymamrotał w końcu Kuroko. Kagami nagrodził
go pocałunkiem, namiętnym i obiecującym o wiele więcej, a potem zwolnił uścisk.
Ciało
Kuroko przeszył przyjemny dreszcz, a potem stracił kontakt z rzeczywistością.
Zalała go ulga i spełnienie, jakiego jeszcze nigdy nie czuł. Kagami był jego
jedyną kotwicą, jedyną osobą, która utrzymywała go na powierzchni.
Alfa
obserwował go, gdy Kuroko przeżywał swój pierwszy orgazm, zaciskając mocno
wargi, a mimo to jęcząc gardłowo i szarpiąc swoimi pazurami prześcieradło. Podobało
mu się to, że Kuroko poddał się swojej zwierzęcej stronie, on bowiem zrobił to
samo. Obrócił Omegę na brzuch i z uśmiechem obserwował przez chwilę, jak Kuroko
nerwowo porusza swoim ogonem. Dopiero teraz zauważył, że uszy Kuroko są ulegle
pochylone. Czyżby Omega się bał?
-Wszystko w porządku – zapewnił go cicho, całując mokre od
potu plecy Kuroko. –Nie będzie bolało.
Faktycznie,
między pośladkami Omegi czuł już wilgoć. Wiedział jednak, że jego ciało nigdy
nie nawilży się samo w wystarczający sposób. Dlatego wylał na swoje palce
lubrykant, nie oszczędzając go. Kuroko zakwilił, kiedy przez jego oszalałe
zmysły przebiło się uczucie chłodu, gdy Kagami wsunął w niego dwa palce. Mimo
to, z trudem uniósł swoje pośladki, by Alfie było łatwiej. Kolana mu drżały,
ale jakoś dał radę oprzeć je wygodniej na materacu. Odsunął również swój ogon,
by nie wchodził mu w drogę. W nagrodę dostał kolejny pocałunek, tym razem w
jeden z pośladków.
Kagami
wiedział, że nie miało sensu pytanie o to, czy boli, gdyż Kuroko nie czuł bólu
jako czegoś nieprzyjemnego. Ból otępiał Gorączkę, pozwalał zatonąć w czymś
innym. A on nie chciał go skrzywdzić. Dlatego konsekwentnie go przygotowywał,
rozciągając drobne ciało Kuroko. Omega pojękiwał cicho, a gdy Kagami wsunął w
niego trzeci palec i potarł wrażliwą na dotyk prostatę, jego kolana poddały się
i z głośnym krzykiem Kuroko osunął się na materac. To jednak nie powstrzymało
jego partnera; w dalszym ciągu drażnił to miejsce, a Kuroko czuł, że znów
wspina się coraz wyżej, a nerwy jego brzucha zaciskają się spazmatycznie. Nie
osiągnął spełnienia, gdyż Kagami wsunął swój ogon między jego nogi i okręcił go
na podstawie jego męskości, zaciskając ją.
-T-aiga-sama – wykrztusił Kuroko, z trudem łapiąc oddech.
-Jeszcze chwila – obiecał, coraz mocniej poruszając palcami.
Dopiero kiedy Kuroko nieśmiało odepchnął biodra, sam nabijając się na jego
dłoń, Kagami wiedział, że jest gotowy.
Kuroko
poczuł pustkę, kiedy Kagami nagle odsunął się od niego. Nie miał sił się
poruszyć, słyszał tylko szelest materiału i dźwięk rozrywania folii. Wpatrywał
się w ścianę szklistymi oczyma, zastanawiając się, czy to już koniec, bo jeśli
tak, to byłby bardzo niezadowolony, kiedy znów poczuł ciepło Alfy za sobą.
Mężczyzna złapał go za biodra i uniósł je, pomagając mu znów klęknąć i lekko
głaszcząc czubkiem ogona podbrzusze Kuroko. Rozchylił dłońmi jego pośladki, a
Kuroko drgnął niespokojnie, kiedy coś ciężkiego, twardego i grubego przesunęło
się między nimi.
Kagami
ostrożnie wsunął w niego czubek swojej męskości, przy okazji cicho szepcząc
kojące słowa. Kuroko był jednak zbyt skupiony na nowym uczuciu rozerwania i
bycia pełnym, by skupić się na tym, co mówi do niego Alfa. Zacisnął palce na
prześcieradle, zwijając je i przyciągając do piersi, kiedy z piersi wyrwał mu się
głośny jęk, a Kagami wsunął się w niego głębiej. To było całkiem inne od tego,
co sobie wyobrażał.
-Jesteś cholernie ciasny – dotarło do niego przez ścianę
szumu krwi w uszach. –Cii, Tetsu, spokojnie..
Kogo uspokajasz, siebie czy
mnie, pomyślał krótko Kuroko, wyginając się bardziej, próbując zmieścić
Kagami’ego w siebie. Teraz rozumiał, dlaczego o Omegach mówiło się, że Gorączka
jest niebezpieczna. Gdyby nie pierwszy orgazm, teraz zapewne nabijałby się na
Kagami’ego jak oszalała dziwka, nie dbając o swoje ciało. Dzięki temu, że
Kagami doprowadził go na szczyt już raz, myślał trochę jaśniej.
Minęło
dobrych kilka chwil, nim Kagami wsunął się w niego cały. Wtedy dopiero przestał
się poruszać i znieruchomiał w nim, pozwalając Kuroko się do tego przyzwyczaić.
Omega czuł wilgoć na twarzy, ale nie wiedział już, czy to pot, czy łzy. W
końcu, zniecierpliwiony ociąganiem się Kagami’ego, poruszył się lekko. Alfa
zamruczał karcąco, przytrzymując jego biodra i samemu zaczynając się powoli
wysuwać i wsuwać z powrotem. Z każdym kolejnym razem było coraz łatwiej i coraz
przyjemniej. Wkrótce Kuroko zmienił się w jęczącą kulkę, która nie była w
stanie wykrztusić z siebie ani jednego porządnego słowa. Nawet imię Alfy było
zniekształcone, jakby próbował połączyć je z czymś jeszcze przed
wypowiedzeniem.
Kagami
nagle obrócił go na plecy i znów się w nim zagłębił, tym razem jednak
nakrywając Kuroko swoim ciałem. Omega nie protestował; ciężar mężczyzny przyjął
z radością, czując, że Alfa staje się centrum jego świata. Objął go nogami w
pasie, podkurczając palce stóp, kiedy Kagami znów uderzył w jego prostatę.
Chciał krzyknąć, ale pocałował go agresywnie, zduszając każdy dźwięk. Znów
słychać było tylko uderzanie ciała o ciało, szybkie, urwane oddechy i pełne
zadowolenia pomrukiwania Kagami’ego. W końcu Kuroko znów poczuł, że zbliża się
do szczytu, a tym razem Kagami nie opóźniał jego orgazmu, wręcz przeciwnie;
zaczął poruszać się mocniej, wbijając się w niego głębiej. W końcu Kuroko
wygiął biodra, by Kagami mógł wejść w niego cały i doszedł, wykrzykując jego
imię. Alfa nie odpuścił mu łatwo; przez cały orgazm Kuroko wciąż się w nim
poruszał, wolniej i delikatniej, przedłużając jego rozkosz, nim sam doszedł i
opadł na niego, wgniatając Kuroko w materac.
Ale Omega
nie miał nic przeciwko. Wtulił się w niego i dotknął nosem wilgotnej szyi
Kagami’ego, wciągając do płuc jego zapach. Wiedział, że właśnie zmieniło się
całe jego życie.
(Ponieważ
mogę być zły, ale jestem w tym perfekcyjnie dobry)
Sex in the air, I don't care, I love the smell of it
Sex in the air, I don't care, I love the smell of it
Rozdział z
dedykacją urodzinową dla Kisi mojej kochanej! Niech KagaKuro będzie z Tobą!
W rozdziale wykorzystano „La La Lainey” (Forever the Sickest
Kids) oraz „S&M” (Rihanna). Uważajcie na siebie w ten upał, robaczki!
UMARŁAM. CHYBA JAKO PIERWSZA.
OdpowiedzUsuńJak zmartwychwsanę to wrócę.
*dedz*
Nie umieraj ;A;
UsuńZMARTWYCHWSTAŁAM!
UsuńBosz, jakie to było zajebisteeeeeeee!
Nie wiem czy bardziej śmiałam się na mentalnych planach Kagama (już chce dzieci, tatuś niewyżyty jeden), z wyobrażeń Kurosia (Kagami-sama wszędzie, a ja oczywiście pomyślałam sobie"pokój pełen zdjęć i poduszek z podobizną Taigi") czy z nauki wymawiania imienia tygrysa NOPE.
Hue hue, zostałam zaspokojona ale tylko na jakiś czas ;P
Jeeeej, ale, nie no, nie umiem opisać tego słowami, piszczałam na tym jak zakochana nastolatka....
To co, kiedy ślub? XD
Ale wiesz, zastanawiałam się, jak będzie wyglądał poranek po tym wszystkim.
"Kagami wstając, zaraz zauważył skulonego na brzegu łóżka Kuroko. Omego kiwał się na boki i mruczał cichutko pod nosem:
-Czy ja i Kagami-sama naprawdę, boże co ja zrobiłem?! Umrę! Nie, ucieknę...? Ale...
Zanim zdecydował się podjąć jakiekolwiek kroki, od tyłu zaatakowała go para silnych ramion.
- Nigdzie nie uciekasz. Bo już i tak jesteś mój."
Sory rozpisałam się. Ale wiesz, Tetsu taki pomidorek :3
Już nie mogę doczekać się nastęnego chapa!
a na niuconie chyba będę liskiem, za bardzo wciągnęłam się w zwierzęce klimaty ;)
Pozdrowienia i dzięki! KAGAKURO 4 EVER!
Zajęło Ci to krócej niż Jezusowi :D *zgniję w piekle, przysięgam xD*
UsuńBoże. Pokój CAŁY W KAGAMIM. Dałoby radę. Chociaż wolałabym pokój cały w Aomine <3
Cieszę się ogromnie, że Ci się podobało :3 Miałam nadzieję, że tak będzie. Teraz imagin Kuroko, który ma większe doświadczenie seksualne niż Kise i mówi mu, co i jak xD
Poranek blisko, blisko byłas, ale nie do konca xd Aczkolwiek ładne xd
Liskiem? :3 Ja być może poprowadzę panel o knb! :D
I HAVE THE POWER OF JESUS IN MY HAND!
UsuńKto zna Pewdiepie wie o co kaman xD
ja tam bym nie pogardziła Kagamiowymi goodsami w pokoju, na razie jaram się nim i Kuroko w formie breloczków,które wiszą przy moim piórniku ;)
Miałoby mi się nie podobać? NO WAY! X
Ale już widzę tą rozmowę,Kise i Kuro takie buraki, a Ao i Kagam rozkmina o co kaman?
Dziękuję, ostqtnio mam mało czasu na pisanie, chyba ze mnie wyszło TT.TT
Yep, liskiem, wiesz, uszy ogon i makijaż, YOLO!
To ja bardzo chętne przyjdę, będę się udzielać! ;)
Podłączam się do życzeń, choć pewnie napisze jej jeszcze u niej n blogu.
OdpowiedzUsuńWstydź się Taigrysku Ao się jakoś powstrzymał, gdy Kisia miała gorączkę.
Czy Kuroko też nie będzie nic pamiętał rano? Obudzi się z takim "Co a robię pod moim Alfą?"
Prze pani, a czy w następnym rozdziale będzie MidoYu albo MuraHimu?
Urodziny miała dawno temu, ale KagaKuro było częścią prezentu :D
UsuńOj Aomine jak mu się dowie, to mu nie odpuści xD Nie, Kuroko na szczęście będzie pamiętał co się działo, bo Kagami zajął się tym (dosłownie) na samym początku ;D
Może być :3
Już wiem...napisałam jej życzenia
UsuńChcę zacząć pisać bloga i nie wiem czy mogę w ten sposób wklejać tekst piosenki jak ty
Ups...
UsuńYyy jak dla mnie możesz, przecież to nie jest jakiś mój znak towarowy czy coś, więc spokojnie xd Lepiej mów, jakiego bloga???? :3
Potterowskie Au i nietypowymi pairingami. Jak dobrze pójdzie to dziś będzie rozdział, bo jest już u bety
UsuńWoo, to daj potem namiary, dodam Cię do linków i spróbuję zacząć czytać, chociaż HP to totalnie nie moja działka ;A;
UsuńCzekaj to będą bohaterowie z HP czy HP AU?
Usuńhttp://tajemnica-portretu.blogspot.com
UsuńJeszcze nie dodałam rozdziału, ale jest u bety. Jak chcesz to możesz obczaić postacie. Dodałam Cię do linków jako jedną z pierwszych
Aww ;w;
UsuńOP JEZU
UsuńHYUUGA W RAVENCLOW
LIKED. FAVED. SUBSCRIBED.
I WYTRYSNĘŁO NICZYM LAWA Z WULKANU LUB PARA Z GEJZERU
OdpowiedzUsuńomfGee, czytałam w nocy, a jak przyszło do komentowania to znów mam zbyt wielki zaciesz, by się skupić.XD
"będzie chronił Kuroko i pomoże mu wystartować w życiu, jak to miało się do sypiania z nim?" - ZAJEBIŚCIE się to ma, Taiga-sama! Nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo (♡‿♡).
To teraz zostaje tylko czekanie na małe, białe tygryski, które nieświadomie już rysuję po notesach i obdarzam je toną serduszek :3
Powiem tyle, że warto było czekać, bo cóż.. cały rozdział taki cudny. Jak się Kagami na początku powstrzymywał a później takie 'yolo' i go przycisnął to oooooi, Kise/Izaya zostali niemalże zgnieceni.XD A taki chętny Kuroko, nawet jeśli tylko przez gorączkę to po prostu marzenie moich mokrych KagaKurosiowych snów i Taigi zapewne również. Yay, uwielbiam Cię Senpai~!
A samo "-T-a-i-g-a." rozbrzmiewało w mej głowie tak cudownie że aż sama zaczęłam to sobie literować (na szczęście tylko w myślach, bo rodzice mogliby uznać, że śnię o jakiś zboczonych tygryskach).
Takie tam prawie trzy miechy opóźnienia XDDD ale liczy się gesto i KagaKuro więc arigatou - patrz jakie ładne coś dla Ciebie znalazłam - (っ˘з(˘⌣˘ ) ♡.
xoxo,
KAGAKURO!
Wiesz, że lubię Ci sprawiać radochę xD Cieszę się, że Ci się podobało xd
UsuńNa swój sposób Kagami go chroni, o co Ci chodzi :D Stara się facet, powinien dostać jakieś brawa na zachętę czy coś :D
Yyy okej, ale tygrysków jeszcze niet ;A; Kaga użył gumki xD
Czy ja chcę wiedzieć, co się potem działo z tą biedną poduchą? Chcę? *zastanawia się* :D Hmmmmmmmmmmmmmmmm
Zboczone tygryski zawsze na propsie :D Dzisiaj w zoo zastanawialam się, z kogo zrobić pumę śnieżną xD
No oj od razu opóźnienia, musiało do fabuły pasować :D
CZY MOJE OCZKA WIDZĄ ROZDZIAŁ SEKSÓW?!
OdpowiedzUsuńKYAAA KAGAKURO
THAT KUROKO
THAT TAIGA
IT'S KURWA BEAUTIFUL
*nie jest w stanie napisać nic więcej *
To teraz MuraHimu! Albo MidoYu!
Cyaa :3
Ahhhh widze, że Tobie też odebrało dech w piersiach, co najmniej, jakbyś była tam z nimi i niekoniecznie tylko obserwowała :D
UsuńW sensie że mają się zabawiać czy ogółem mają się pojawić? :D
Khyhyhy, ja jestem wrednym paparazzi za oknem xD
UsuńSEKSU, NIECH MAJĄ COŚ Z ŻYCIA xD
Jak zrobiłaś jakieś zdjęcia, to pokaż :D
UsuńHooo xD Seks nie jest najważniejszy xD
Wiesz, tak jak kiedyś krzyczeli "CHLEBA I IGRZYSK" dzisiaj krzyczą "KAGAKURO I SEKSÓW" ᕕ( ᐛ )ᕗ
OdpowiedzUsuńMmmmmmm, komentarz pewnie będzie krótszy ale MMMMMMMMMMMMMMMMM jak ja lubię, gdy opisujesz takie sceny XD są takie wiarygodne.
Napalony Kuroko ohoho rzecz której się często nie spotyka XD ale ok, to przez Gorączkę, ale i tak łohoho ( ͡° ͜ʖ ͡°)
"Makin' my way down to your bed, walkin' fast"
Ale Kagami, który myśli o wszystkim, awuu <3 JFC KAGAMI, NIE WOLNO TAK TRZYMAĆ BIEDNEGO CHŁOPAKA I KAZAĆ MU WYMAWIAĆ TWOJE IMIĘ, znaczy, to kochane, że chce o nim myśleć inaczej niż "Pan i Władca", ALE I TAK
A myśl Kuroko "uspokajasz siebie czy mnie" powaliła mnie na łopatki, SASS 100% TEMU PANU DZIĘKUJEMY XDD
Nawwwwww i przytulaski na koniec <3333 naww naww nawwwwwwwwww fluff, kocham fluff po smucie <3
Hej,
OdpowiedzUsuńrozczulający Kuroko i Kahami myślący o dzieciach i ślubie....
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, bardzo rozczulający Kuroko i Kagami myślący o dzieciach i ślubie....
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga