Kiyoshi
Teppei wyszedł spod prysznica, a automat natychmiast zatrzymał wodę i włączył
program suszenia w kolejnej, mniejszej kabinie. Mężczyzna przez chwilę stał bez
ruchu, rozkoszując się ciepłem, które go otaczało. Przeczesał palcami włosy i
potrząsnął głową, strzepując ostatnie kropelki wody. Sięgnął po ręcznik, który
owinął dokoła swoich bioder i przetarł dłonią parę z lustra.
-Nawet nie udajesz, że jesteś zaskoczony – oznajmiła
zakapturzona postać, a spod cienia, który osłaniał jej twarz, Kiyoshi widział
tylko lekki, zadziorny uśmiech na pełnych wargach.
-Czułem twój zapach jeszcze nim wszedłem pod wodę. Miałem
nadzieję, że dotrzymasz mi towarzystwa, tak jest zabawniej – uśmiechnął się do
swojego odbicia, sięgając po maszynkę do golenia.
-To, że straciłeś Aidę na rzecz tego Bety krzyżuje nasze
plany – bez zbędnego przedłużania spraw, postać wstała. Jej strój zawsze go
bawił; długa szata z głębokim kapturem, maskująca wszystko, prócz zapachu. Co
go jednak zaskakiwało, nigdzie nie natrafił na ślad tej woni ziół i przypraw.
-Nie wszystko jeszcze stracone. Nawet wspinając się na
szczyt góry trzeba pamiętać o widokach, prawda? Wciąż mogę przekonać do siebie
Kagetorę.
Postać prychnęła, poprawiając kaptur.
-Znam tego człowieka. Jest równie uparty, co osioł, a nie
wilk – oznajmiła. –Podziwiaj wszystkie widoki, jakie chcesz, ale pamiętaj, że
nagroda czeka na ciebie dopiero na szczycie – dodała tylko, nim odwróciła się w
stronę drzwi i wyszła, rzucając tylko przez ramię ostatnie słowa: -Lew musi
zginąć.
-Lew musi zniknąć – zgodził się, uśmiechając się spokojnie.
Akashi,
zupełnie nieświadom planów zamachu na swoje życie, przeglądał holograficzną
gazetę, wczytując się w najnowsze doniesienia ze świata. W spokoju popijał
swoją kawę, jednocześnie wsuwając do ust kawałki rogala, które odrywał od
reszty. Nawet nie drgnęła mu powieka, kiedy drzwi do jego gabinetu niemal
zostały wyrwane z zawiasów, a do środka wpadł Reo, a za nim Furihata, który
próbował po powstrzymać.
-Mibuchi-san, proszę, nie teraz, Akashi-sama spożywa
śniadanie…
A wiedziałem, żeby iść zjeść do Shintarou, pomyślał
Akashi masując skronie. Przywołał jednak na twarzy swój dobrotliwy uśmiech.
-Reo, jak miło cię widzieć.
-Sei-chan, znów jesz tylko rogala? – westchnął tamten i
rzucił swoją aktówkę na ziemię, siadając w fotelu naprzeciwko niego. –Mówiłem
ci, że jesteś za chudy.
-Jestem pod stałą kontrolą lekarza, spokojnie – odparł,
próbując ominąć standardowy temat rozmowy. –Mogę wiedzieć, co cię do mnie
sprowadza? Miałeś być w Kioto, nadzorując budowę naszego kurortu.
-Byłem, wszystko idzie świetnie – zapewnił go. –Lwy
rozprzestrzeniają tam swoje wpływy, wkrótce wchłoniemy w nasze szeregi Klan
Bobrów, Płaszczek i Orek, o ile interesuje cię ekspansja w morze.
-Nie mówię nie, tam są złoża ropy – wzruszył lekko
ramionami. –To teraz niesamowicie cenny surowiec, posiadanie go dla siebie
ułatwiłoby wiele rzeczy. Jak wysoko cenią się Orki?
-To zamknięte środowisko, ale jeden z synów obecnego Alfy
przebywa obecnie w Tokio. Będzie na urodzinach Hyuugi Junpei’a.
-Świetnie – Akashi opadł głębiej w fotel i okręcił się lekko
w bok. –Shintarou będzie miał nowego kolegę.
Mibuchi prychnął lekko. Uważał
Betę Akashi’ego za odludka i pustelnika, za którym nie przepadał i nie chciał
mieć z nim wiele wspólnego. Doceniał jednak to, co Midorima robił dla klanu,
chociaż był pewien, że łatwo da się go kiedyś zastąpić.
-Jest jeszcze jedna sprawa, Sei-chan. Poważniejsza – zaczął.
-Jeśli chodzi o jakieś wsparcie finansowe, to powiedz, że
mają pisać to działu finansowego albo niech Kouki się tym zajmie – machnął
ręką.
-Nie, to coś innego. Dotarły do nas plotki o zaręczynach
Aomine.
Reo nie
darzył Pantery sympatią, tak samo, jak nie przepadał za Kagamim. Uważał ich za
niewychowanych barbarzyńców, którzy używali jedynie swoich mięśni, a mózg
zostawiali w domu. O ile w ogóle taki posiadali. Mózg, nie dom.
-Tak, wiem o tym – Akashi splótł palce i bawił się nimi, nie
przejmując się tą sprawą. –Aczkolwiek nie trafiło to jeszcze do oficjalnych
wiadomości i do mediów, więc na chwilę obecną nie chcę, żebyś plotkował, Reo.
-Oczywiście, nie plotkuję – obruszył się, a Akashi przez
chwilę myślał, że Reo pokaże swoje zwierzęce atuty, ale Beta był zbyt silny, by
zwykłe zawstydzenie zmusiło go do porzucenia części człowieczeństwa. –Chodzi o
to, że część zarządu jest ciekawa, kiedy ty zaczniesz szukać narzeczonej.
No tak, mogłem się tego spodziewać, pomyślał Akashi,
czując atak migreny. Dlaczego wszyscy oczekiwali, że mężczyzna taki jak on, ma
czas na szukanie żony i zakładanie rodziny? Zdobywanie świata było ważniejsze.
-Gdy czas nadejdzie, zajmę się tym. Osobiście
– podkreślił chłodno.
-O-oczywiście.
Beta znał
ten ton głosu. Pod powierzchnią spokoju czaiła się bestia, zrodzona z lodu i
nienawiści. Zarząd wysłał go jednak z konkretnym zadaniem, wiedząc, że gdyby
ktokolwiek inny był teraz na jego miejscu, już mógłby stracić którąś kończynę.
Nikt z nich nigdy nie widział Akashi’ego w akcji, ale krążyły plotki i nikt nie
chciał ich sprawdzać. Mimo to współczuł przyszłej żonie Akashi’ego życia z nim,
aczkolwiek zazdrościł posiadania tego Lwa w swoim łóżku.
O ile też Alfa nie uzna seksu za
zbędny i będzie chciał doprowadzić do zapłodnienia pozaustrojowego.
-Po prostu… parę osób, ale nie ja, oczywiście, zastanawia
się czy wiesz.… nie jesteś… no. Czy seks cię nie podnieca.
Akashi pomyślał, że gdyby teraz trzymał w dłoniach kawałek
rogala, z wrażenia by go upuścił.
-Naprawdę? – prychnął, rozbawiony. –Zapewnij te parę osób,
oczywiście, nie ciebie, że lubię seks. Ale pamiętaj, by dodać, że moje życie
prywatne jest moim życiem prywatnym i zarząd nie ma prawa się w nie wtrącać –
dodał, a oczy błysnęły mu groźnie.
-Jasne, to samo im mówiłem, ale teraz powtórzę – zapewnił go
szybko, szybciej niż powinien. –Powinienem już uciekać – dodał Reo. –Aha, tutaj
masz teczkę Orki. Z pewnością przyda się twojemu … przyjacielowi.
Kuroko
obudził się w środku nocy, czując nieprzyjemny ciężar w piersi. Było mu gorąco
i zrzucenie z siebie przykrycia niewiele dawało. Wstał z łóżka i podszedł do
okna; chłód nocy, wpadający do środka zimny wiatr trochę go ostudził, ale to
niewiele pomogło. Starając się zachowywać cicho, Kuroko wyszedł ze swojego
pokoju i podreptał do kuchni, chcąc napić się wody. Kagami zachęcał go do tego,
by zachowywał się swobodnie i traktował dom jak swój własny i chyba nadeszła
pora, by to zrobić. Omega otworzył lodówkę i spojrzał z rozczarowaniem na
półkę, gdzie zawsze stał jego shake. Teraz była pusta. A on miał ochotę właśnie
na shake’a! Ze złością warknął coś pod nosem, wyciągając ze środka butelkę z
niegazowaną wodą. Znalazł szklankę na blacie i napełnił ją do połowy, po czym
schował butelkę. Dlaczego Kagami nie zrobił większej ilości jego ulubionego
napoju?
Co się ze mną dzieje?, pomyślał nagle Kuroko, niemal
upuszczając szklankę. To było do niego niepodobne. Nigdy nie był roszczeniowy i
zachłanny, a teraz zachowywał się tak, jak gdyby obowiązkiem Alfy było robienie
mu waniliowych shaków! Serce tłukło mu się niespokojnie w piersi, próbując się
z niej uwolnić. Co się działo?
Dlaczego jego ciało było tak rozpalone?
Sama wizja odpowiedzi na to pytanie sprawiała, że Kuroko
miękły nogi. To niemożliwe, by dostał Gorączki. Nie powinien jej mieć jeszcze
przez co najmniej miesiąc. Świadomość potrzeb swojego ciała, jego kruchości i
pożądania, które zaczynało je trawić, pchnęła Kuroko w stronę łazienki, z
której korzystał Kagami. Przez drugie drzwi, lekko uchylone, widział jak Alfa
śpi na wznak na łóżku, nieruchomy i cichy. Omega zwalczył w sobie pragnienie
wsunięcia się obok niego pod kołdrę i … i na samą ideę pocałowania go, Kuroko
mógłby przysiąc, że mózg mu wyparował. Nie zapalając światła i kierując się
węchem, odnalazł kosz z ubraniami do prania. Wyciągnął z niego jedną z koszulek,
tę, którą Kagami zakładał na treningi i uniósł ją do góry. Wciągnął w płuca
zapach Alfy, jednocześnie kryjąc twarz w materiale; dla niego koszulka wciąż
była ciepła od ciepła ciała Kagami’ego.
Ze swoją
zdobyczą wrócił do łóżka, gdzie zwinął się dookoła koszulki. Znajomy zapach
zazwyczaj go uspokajał, ale tym razem działał wręcz odwrotnie. Budził w nim
coś, czego Kuroko nie znał i nie przypuszczał, że może czuć. Coś mrocznego,
niebezpiecznego, pragnienie, którego nie ugasi woda. Zamruczał cicho, zaciągając
się zapachem Kagami’ego. Jego myśli popłynęły w stronę filmów, które oglądał w
Internecie, kiedy nikogo nie było w domu. Rzadko zdarzała się taka okazja, to i
niewiele widział, ale pamiętał rozkosz na twarzach Omeg, gdy uprawiały seks w
czasie Gorączki. Czy i on byłby tak szczęśliwy? Dotychczas sama myśl o stosunku
przerażała go; słyszał tylko plotki i opowieści Omeg, które były do tego
zmuszane. On był zachowywany „w czystości”, by mieć wysoką wartość rynkową, ale
z Kagamim to nie miało znaczenia. Czy Alfa chciałby mieć go w łóżku?
Kuroko mógł
bez trudu wyobrazić sobie, co by się działo. Wystarczyło, że wspomniał
pocałunek, jaki wtedy dzielili, a od razu robiło mu się słabo. Kagami
dominowałby nad nim, a Kuroko akceptowałby to bardziej niż chętnie. Oczywiście,
nie pozostawałby bierny; chociaż Omegi nie powinny tego robić, chciałby drapać
plecy i barki Alfy, naznaczyć go, by chociaż chwilę pamiętał o tym, co
wydarzyło się między nimi. Pozwoliłby mu na wszystko, na co Kagami miałby
ochotę. Z pewnością Alfa ugasiłby ból jego ciała i wypełnił je po brzegi sobą.
Poczuł
zazdrość, kiedy przypomniało mu się, jak wyglądał Kise. Co takiego zrobił, że
Alfa mu uległ? Już pomijając aspekt erotyczny (chociaż tego, że Kise przespał
się z Aomine Kuroko mu zazdrościł – nie Alfy, bo wolał swojego, ale samego
faktu), jakim cudem Kise sprawił, że Aomine mu się oświadczył? Gdyby Kagami
oświadczył się jemu, zapewne wpierw spaliłby się ze wstydu, a potem zgodziłby
się.
Nawet myśl
o ślubie sprawiała, że ciało Kuroko bolało mocniej. Zacisnął zęby na koszulce,
by nie jęczeć głośno. Należał do Kagami’ego, ale chciał, by z Właścicielem
łączyła go inna relacja. Nie miałby nawet nic przeciwko założeniu
rodziny z nim. Chociaż miałby zdechnąć przy porodzie, dla niego zaryzykowałby
ciążę. Co prawda, jeśli urodziłby dziecko nie będąc małżonkiem Alfy, maluch
byłby w najlepszym przypadku Betą, ale to go nie martwiło. Miałby w sobie coś,
co stworzył razem z Kagamim. Może powinien wsunąć się teraz do jego łóżka i
użyć Gorączki, by zajść w ciążę?
Myśląc o
małych, białych tygrysach, które biegałyby po domu, Kuroko niespokojnie zasnął.
Kagami
przeklinał pod nosem. Wstał wcześnie i uznał, że skoro wszyscy śpią, to on
wyjdzie na dwór i poćwiczy albo pójdzie pobiegać, ale nigdzie nie mógł znaleźć
swojej koszulki. Oczywiście, mógł założyć inną (miał całą jedną półkę ubrań
typowo sportowych), ale ta była jego ulubioną. Miała specjalną kieszeń na
rękawie, do której mógł włożyć swojego iPoda. Alex jeszcze nie wróciła
(przedłużyła swój urlop), więc niemożliwe, żeby przypadkowo wzięła ją do
prania. Może Kuroko się pomylił i zgarnął ją ze swoimi rzeczami do prania?,
pomyślał, marszcząc brwi. Ale Omega nie wchodził do jego łazienki, mówił, że
jego zapach jest tam zbyt silny i czuje się przez to niespokojny.
Starając
się nie obudzić Omegi, zajrzał do jego łazienki. Tutaj zapach Kuroko był
delikatniejszy, wymieszany z wonią mydła i szamponu. Kosz na brudne rzeczy był
pusty, co wycisnęło z Kagami’ego westchnięcie. Uniósł dłoń, by podrapać się w kark
i spróbować coś wymyślić (ewentualnie poddać się i wziąć cokolwiek do ćwiczeń,
zawsze zamiast starego iPoda mógł wziąć bezprzewodowe słuchawki i sterować nimi
głosem), kiedy do łazienki powoli wszedł Kuroko, człapiąc bosymi stopami o
płytki. Kagami miał warknąć, że nie powinien chodzić boso, kiedy zauważył, że
Omega trzyma w zaciśniętej pięści jego koszulkę.
Kuroko na
jego widok zamarł i przetarł palcami oczy, jakby próbował się obudzić. Jego
rozczochrane włosy sterczały na wszystkie strony, co mimo okoliczności
rozczuliło Alfę (jak zawsze).
-Nie wiem, czy to kontynuacja mojego snu, czy też naprawdę
stoisz tylko w szortach w mojej łazience – wymamrotał Kuroko, oblizując swoje
wargi. –Cokolwiek, to naprawdę przyjemny widok. Wiesz, mógłbyś tak chodzić cały
czas. Ale wtedy kobiety by się na ciebie rzucały. Denerwowałoby mnie to.
Dlaczego byłbym zły? – zapytał samego siebie, mrugając szybko.
-Kuroko, wszystko w porządku? – Kagami dopiero teraz zdał
sobie sprawę z tego, że zapach Omegi uległ zmianie. Stał się intensywniejszy,
bardziej kuszący, jakby Kuroko rozsiewał dookoła siebie feromony.
-Z tobą półnagim w mojej łazience? Zajebiście – oznajmił.
–Mogłoby być lepiej, gdybyś był nagi. Ja też. Mogę się rozebrać, jeśli chcesz.
-Chyba nie..
Kagami
podszedł bliżej i ujął twarz Kuroko w dłonie. Źrenice Omegi były szerokie,
prawie w ogóle pozbawione tęczówek. Oddychał szybko i Alfa nie musiał się
wysilać, by słyszeć, jak niespokojnie bije serce chłopaka. Kuroko wtulił
policzek w jego dłoń i zamruczał zadowolony, lekko rozchylając usta, jakby
zapraszał go do pocałunku.
Objawy były
jednoznaczne. Kuroko właśnie rozpoczął pierwszą Gorączkę.
W rozdziale wykorzystano piosenkę „Guy’s don’t like me” (IT
Boys) oraz „Blank space” (Taylor Swift). Pysiaczki, kto jedzie na NiuCon?
Kim jest kobieta w kapturze? Okaże się, że głównym złym jest Yuna,a właśnie czekam na jakąś słodką scenę MidoYu, a może jest to Araki albo Władca Tęczy...
OdpowiedzUsuńNapalony Kuroko mnie śmieszy
To by było ciekawe, jakby mastermindem za całym złem była Yu xD
UsuńCzemu Cię śmieszy? XD
Nie wiem dlaczego na głównego złego pasuje mi jakaś kobieta albo Niji
UsuńYandere!Yuna <3
Kuroko jak chce być seksowny to jest jeszcze bardziej uroczy.
Mam nadzieje, że jakoś po drodze zapijesz Reo. Drażni mnie tym swoim "Akashi jest mój, a cała reszta jest od nas gorsza"
Hura, hura, hura! Rozpoczęła się pierwsza gorączka u Kuroko! Jak ja się cieszę! Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału! Jak zachowa się Kagami! I co zrobi jeszcze Kuroko! Aomine poradził sobie na 6 z plusem, ooo no właśnie nie było ani jego ani Kise O.o Ja już chcę wiedzieć!! Stanowczo za rzadko coś tu się pojawia :( Tak mnie torturować! No jak tak można!! A powiesz chociaż kogo upoluje sobie Akashi?? No plizzzz!!!!! ja normalnie nie mogę tak po prostu w ciszy i spokoju czekać na nowy rozdział!! Nooooooooo! Błagam zrób coś, bo ja dostaje gorączki ile razy tu coś się pojawia i im dłużej czekam na następną część tym jest gorzej. Normalnie zżera mnie ciekawość, tak że chyba padnę a wtedy będziesz mnie mieć na sumieniu, no i będziesz w plecy o jedną czytelniczkę! A z za grobów Cię nękać, że przez Ciebie nie dowiedziałam się jak to się wszystko skończy!!
OdpowiedzUsuńYeah, świętujemy owulację u Kuroko xD
UsuńAle ja lubię Was dręczyć oczekiwaniem :D Poza tym, większość ff updateowanych jest nieregularnie, a mój regularnie :D więc nie macie ąz takiego prawa narzekać xD
Żeby wiedzieć, jak się to skończy to hm... chyba nie zamknę się w 50 rozdziałach, jak ostatnio i będzie ich więcej xD
Co zrobi Kagami? :D Zobaczysz wkrotce :3 Kocham Was :*
ŁOHOHOHOHOHOHO...
OdpowiedzUsuńNARESZCIE! DOCZEKAŁAM SIĘ!
Hue hue Kuro taki nierozgarnięty w gorączce... jak Kagamiś się napali to będzie ino raz! Jej, wyczuwam ostre seksy i małe tygrysiątka xD
Akashi YOLO widocznie, tylko ten nadopiekuńczy Reo... lol, jak taka babcia "zjedz mięsko, zimniaczki możesz zostawić" ;)
Kyoshi znowu zuy, jakoś mhie to nie dziwi...
Seksów! KagaKuro, ma się rozumieć!
W końcu Kuro czekał 23 chaptery! Ja też! XD
Pozdrowionka, lecę spać bo jutro jadę do Wrocka z rodziną ;*
PROSZE BARDZO! :D
UsuńMoże nie tak od razu z tymi tygrysiątkami, dajmy im się najpierw wyszaleć xD Co się beda od razu w pieluchy pchać XD
"Weź czapeczkę, Seichan" XD
W FIREPROOF JEST DOBRY! I w Cesarstwie :D
Haha xD Może zacznę pisać PWP one shoty żeby Was zaspokajać po drodze xD
Jak było we Wrocku? :)
No w sumie należy im się teochę frajdy.
UsuńLol, Reo latający za Seiem z czapeczką, jeszcze mi powiedz że z uszkqmi lwa... xD
Bardzo chcę, proszę, one ahote zawsze apoko ^^
Wrocek z rodziną apoko, widziałam pięknego Akashiego kuna wygrzewającego się na słoneczku..:)
Tak btw, ja będę na niuconie ^^
GDYBY MIAŁO CO, TO BY MI STANĘŁO.
OdpowiedzUsuńWraz z Gorączką Kuroko rozpoczęła się moja na KagaKuro, więc przygotuj się na nękanie, Kagami- kun XD
Cieszmy się wszyscy i radujmy, jako że Kuroko w końcu wszedł w 'seks-zone' określaną tutaj Gorączką i przybrał tą swoją namiętną postać małego diabełka dobierającego się do Taigi :3 Mmm jak ja go kocham za tą stronę xD Geez, jak na coś więcej każesz nam czekać kolejne kilka rozdziałów to chyba poćwiartuję ;=; W każdym razie, sytuacja bardzo mi się podoba i może się mylę, ale fajny 'zabieg' że jak Kise zaczynał Gorączkę to też tak skończyłaś rozdział, albo w bardzo podobny sposób :D Jeju, pisz więcej dla radości mych oczu, umysłu i KagaKurosiowego serducha.
Ale poza tym..
Wohoh,Teppei jako zły charakter, no nie spodziewałam się absolutnie! XD i w sumie zastanawiam się, kogo poślubi Akashi, bo zapomniałam.
Podoba się bardziej niż zawsze z wiadomych względów, a najbliższy tydzień zdaje się być jeszcze większą udręką niż zazwyczaj XD
Aaaaaa OMFG MAŁE BIAŁE TYGRYSKI *.* ...też zasnęłam z myślą o nich wczoraj XD
xoxo,
KagaKuro!
Zawsze mogą Ci stanąć sutki xD
UsuńNękaj, nękaj, ale kto wie, co z tego wyjdzie ~
Muszę Ci podesłać fragment Demonków, które pisze z Li, gdzie Kuroko jest sukkubem i potrafi zmieniać swój rozmiar i jako wersja pocket zawsze śpi na ramieniu Kagami'ego (który dla niego upadł i stracił pozycję archanioła) xD
CZEGO WY SIĘ CZEPIACIE MOJEGO CZEPIANIA SIĘ TEPPEI'A
Nie zapomniałaś, chyba Ci nie mówiłam xD
Tygrysków jeszcze niet :D
Kiyoshi ty chujaszki konspiracyjny <:
OdpowiedzUsuńZ orkami to ja takie H2O widzę, kropelka wody i nagle taki 6-tonowy ssak morski się pojawia XDD przepraszam :')
REO TY SIĘ WEŹ NIE CZEPIAJ CHŁOPAKA BO SIĘ BIEDACZEK JESZCZE TYM ROGALIKIEM ZAKRZTUSI I CO BĘDZIE.
I ZOSTAW W SPOKOJU MIDORIMĘ, ZAZDROŚCISZ, BO JEST OD CIEBIE WYŻSZY.
Reo wyskoczył z tym "seks cię nie podnieca" jak Filip z konopi, aż się wodą poplułam XDD MOŻE JEST AROMANTYCZNY I ASEKSUALNY TY SIĘ CHŁOPAKA NIE CZEPIAJ.
Meheh Lewek w łóżku meheheh ( ͡° ͜ʖ ͡°)
OOoo, Kuroś ma Gorączkę oooo jak mi przykro :D przykro mi Kuroko, widownia chce KagaKuro a ty nie masz nic do gadania XD
Ładnie to opisałaś. Wow, nie sądziłam, że Kuroko w takim stanie jest... wow :') jak nie on. Lubię to. Bardzo to lubię ccc:
Hej,
OdpowiedzUsuńKuroko słodki, i znalazła się koszulka, kim jest ta postać w kapturze...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Hejka,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, och jaki Kuroko jest słodki ;) haha znalazła się koszulka ;) ale kim jest ta postać w kapturze...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga