niedziela, 31 maja 2015

Rozdział 17. Heat.



            Aomine ostrożnie stawiał kroki, mimo iż znajdował się we własnym domu. Momoi wyszła, tak, jak jej kazał i był z tego powodu zadowolony. Zazwyczaj zapach Omeg kusił Alfy, ale pozbawiał ich racjonalnego myślenia. Jednakże dwie Omegi, w tym jedna z tak silnym zapachem Gorączki, doprowadziłyby go do szału. Już jako dziecko nauczył się kontrolować swoją wewnętrzną bestię, ale w chwilach takich, jak ta, przychodziło mu to wciąż z trudem. Nie wiedział jednak, dlaczego Kise tak ostro przechodzi Gorączkę; był już po dwudziestce, pierwszą powinien mieć dawno za sobą.
-Kise? – zawołał, a kiedy nie usłyszał odpowiedzi, ściągnął z siebie elegancką koszulę i został w samych spodniach.
            Drzwi do pokoju Omegi były zamknięte, ale ten dom należał do niego. Wystarczyło, by przyłożył palec do elektronicznego czytnika, by system rozpoznał go i otworzył zamek z cichym piknięciem. Aomine wszedł do pokoju Kise i tutaj zapach Omegi niemal zwalił go z nóg. Wciągnął go głęboko do płuc, chcąc szybciej się do niego przyzwyczaić. Uchylił również okno, by wywietrzyć pomieszczenie. Słyszał szum wody z łazienki i to tam postanowił szukać Omegi.
            Kise siedział pod prysznicem. Nie kąpał się, po prostu siedział pod strumieniem wody, obejmując kolana ramionami i kołysząc się lekko. Nie zauważył go, totalnie obojętny na bodźce z zewnątrz. Dopiero silny zapach Alfy zmusił go, by uniósł wzrok.
-Aomine-sama – szepnął. Mówił niewyraźnie, a ciężka głowa mu ciążyła. Oparł ją o kafelki i pozwolił, by woda spływała po jego twarzy.
-Co jest grane? – mężczyzna zrobił kilka kroków w jego stronę i kucnął obok brodzika. –Jeśli planujesz się utopić w ten sposób, to jest zły pomysł.
-Nie chcę się utopić – jęknął, szarpiąc na sobie mokre ubranie. –Ale nie umiem inaczej tego opanować. Tak mi gorąco, Aomine-sama. Nie wiem, co się dzieje – poskarżył się.
-Masz Gorączkę. Oczywiście, ty nie możesz być normalny i masz wersję Extreme – próbował go rozbawić, ale po minie Kise uznał, że nie wyszło. –Dobra, wyjmiemy cię stąd. Jesteś mokry i przemarznięty.
            Wyciągnął ku niemu ramiona, by pomóc Kise wstać, ale Omega szarpał się i wyrywał. Nie chciał wyjść spod strumienia wody, a dotyk Aomine tylko pogarszał sytuację. Każde miejsce, które musnął swoimi palcami, paliło i przyjemnie mrowiło. Głównie to sprawiło, że nagle zrobił się w ramionach Aomine wiotki.
-Tylko mi nie zemdlej – westchnął Alfa, podnosząc go i opierając o siebie, by móc zakręcić wodę. Czuł, jak Kise sunie nosem po jego piersi i zapewne próbuje uspokoić się jego zapachem. Miał też wrażenie, że pod mokrym, zimnym ubraniem skóra Kise jest jak płynny ogień.
-Nie zemdleję – wymamrotał Kise, ufnie kładąc głowę na jego nagim ramieniu. –Nee, Aominecchi – szepnął mu prosto do ucha – uprawiajmy seks.
-Co…czekaj, co? Cholera, Kise!
            Wystarczyło na niego spojrzeć, by widzieć, co Gorączka może zrobić z Omegą. Źrenice chłopaka były nienaturalnie wielkie, prawie w ogóle nie było widać jego miodowych tęczówek. Jego nos drgał lekko, cały czas wciągając w siebie zapach silniejszego mężczyzny. Rozchylone, lekko opuchnięte wargi aż prosiły się o to, by je całować. Kise oddychał szybko i niespokojnie, był również nieświadom tego, że cały czas lekko ociera się o Aomine, jakby chciał zostawić na nim swój zapach. Jego krótkie paznokcie drapały pierś i brzuch Alfy.
-Podoba ci się mój zapach? – szepnął, zsuwając dłoń na podbrzusze Aomine.
-Kise, to nie jesteś ty.
-Jak nie? – zachichotał, dotykając nosem jego gardła. –Nee, nie podobam ci się?
-Co? Nie!
-A więc podobam! – Kise radośnie zarzucił mu ramiona na szyję. –Skoro ci się podobam, dlaczego nie przeniesiemy tego w przyjemniejsze miejsce? Znaczy się, podłoga jest okej, jeśli pytasz mnie o zdanie.
-Czekaj, Kise, powściągnij się…
-Ściągnij? – powtórzył, patrząc na niego z rozbawieniem. –Nie ma problemu!
            Omega zaczął szarpać na sobie mokrą koszulkę, bezradnie próbując ją unieść go góry. Aomine złapał go za nadgarstki i przytrzymał. Omega spojrzał na niego nieprzytomnie.
-Jesteś przemarznięty – mruknął.
-Nie, jest mi gorąco. Zobacz, jaki jestem ciepły – przylgnął do niego. –Ciepły tylko dla ciebie. Nee, Aominecchi, dlaczego jeszcze jestem ubrany? – zapytał, zszokowany.
-Bogowie…
            Dla niego również było to trudne. Nigdy nie był pustelnikiem czy świętoszkiem – mówiąc wprost, Aomine uwielbiał seks. I nigdy nie miał problemów z nim; był Alfą, Bety, Omegi czy zwykli ludzie ofiarowywali mu się, nie licząc na nic więcej, niż na jedną noc z kimś tak sławnym. Były nawet specjalne groupies, które kręciły się w pobliżu biur Alf, zawsze gotowe do odbycia stosunku, głównie po to, by móc się potem chwalić koleżankom. I jemu odpowiadał ten system.
            Nie odpowiedziało mu jednak to, co robił Kise. Nie był sobą, całkowicie przejęty przez Gorączkę. Uznał, że wyjęcie go spod zimnej wody, bez przygotowania zawczasu jakiegoś planu, było głupie.
-Aominecchi – Kise dotknął wargami jego gardła. –Jestem mokry. Możemy to zrobić. Będzie ci ze mną dobrze. Obiecuję. Zobaczysz. Oczywiście, to ty dominujesz. Jesteś moim panem, moim Alfą – mamrotał, próbując rozpiąć jego pasek.
-Wystarczy. Kise, uspokój się – przyciągnął go do siebie i pocałował mocno.
            Kise z rozkoszą przymknął oczy i ulegle rozchylił wargi. Smakował miodem i cytryną, słodko i orzeźwiająco zarazem. Aomine uznał, że odpowiada mu ta mieszanka. Wyczuwał też, że to pierwszy pocałunek Kise; chociaż Omega dawał z siebie wszystko, nie do końca wiedział, co powinien robić. Ale Alfa poprowadził go, ostrożnie i powoli, chcąc nauczyć go tej przyjemnej sztuki.
            Omega miał wrażenie, że tonie. Gdzieś na dnie umysłu wiedział, że to nie jest w porządku, że nie ma kontroli nad samym sobą, ale to nie miało znaczenia. Liczyło się tylko to, by dotykać Aomine, by móc go całować, by zaciągnąć go do łóżka i ujeżdżać, aż Alfa wypełni go sobą. A potem znów i znów, póki Kise nie będzie miał dosyć, dopóki w jego żyłach zamiast ognia znów popłynie krew. Oddawał całego siebie w tym pocałunku, dłonią badając bark, szyję i kark Alfy. Podobał mu się kontrast jego jasnej skóry z ciemniejszą karnacją Aomine; tak idealnie do siebie pasowały.
            Kiedy Aomine zsunął wargi na jego szyję, Kise odchylił głowę i ulegle spuścił uszy. Chciał udowodnić Alfie, że jest idealnym partnerem, że potrafi zająć się drapieżnikiem i zaspokoić jego seksualne potrzeby. Nie przypuszczał, że Aomine ma swój plan i wizję tej nocy.
            Alfa wsunął mu dłonie pod pośladki i ścisnął je lekko, a Kise pisnął z zaskoczeniem, ale też zadowoleniem. Podobało mu się to, jak wiele uwagi Aomine poświęca jego ciału, jak pieści je i podziwia.
-Nee, Aominecchi, przenieśmy się do łóżka – szepnął, ocierając się policzkiem o jego policzek. Zapach Aomine niemal go oszołomił.
-Cicho – warknął Alfa i wbił zęby w jego ramię, naznaczając je sobą.
            Kise jęknął głośno i doszedł, nie doczekawszy się dotyku w tym najwrażliwszym miejscu. Wygiął się w ramionach Aomine i pojękiwał, czując, jak jego mięśnie wpierw mocno się napinają, a potem robią się miękkie, a on sam osuwa się na kolana. Po ramieniu spływała mu strużka krwi, ale nie czuł bólu. Czuł tylko zapach Aomine, który mieszał się z jego własnym.
-C-co… - próbował wykrztusić, ale Alfa podniósł go w ramionach i lekko chwiejnym krokiem skierował się w stronę pokoju.
            Położył Omegę na łóżku i jednym szarpnięciem zdjął z niego spodnie i bieliznę. Kise próbował osłonić się dłońmi; orgazm na chwilę go uspokoił, mimo to wciąż był twardy i podniecony.
-Aominecchi – jęknął.
-Zajmę się tobą, spokojnie – Alfa rozpiął spodnie i rzucił je na ziemię, na ubranie Kise. Wsunął się na łóżko i położył obok Kise. Opuszkami palców ostrożnie sunął po jego udzie i podbrzuszu, a Omega skamlał i pojękiwał cicho.
            Alfie najbardziej podobał się ślad zębów, jaki zostawił. Kise zostanie jego żoną, więc co stało na przeszkodzie by zrobić takich znaków więcej? Niech wszyscy widzą, niech wszyscy wiedzą. Wsunął nos pod brodę Omegi i mocno wbił zęby w jego gardło. Kise jęknął przeciągle, bezradnie się szarpiąc i ruszając nogami. Byłby znów doszedł, gdyby nie to, że ogon Aomine zacisnął się na podstawie jego penisa i nie dopuścił do tego. Spojrzał więc na niego oczami pełnymi łez.
-D-dlaczego?
-Zwykły orgazm ci nie pomoże – wymruczał mu do ucha, które lekko przygryzł i possał. Kise znów poruszył biodrami, ale Aomine mocno go trzymał.
-Aominecchi, proszę… błagam… - jęczał.
-Nie – warknął, przytrzymując go również udem. Jeśli będzie się tak szarpał, może zrobić sobie krzywdę, a Aomine nie pozwoli nigdy więcej, by spadł mu włos z głowy.
            Alfa nagle uniósł głowę i spojrzał na Kise. Czy on naprawdę pomyślał o tym, że musi chronić Kise? Czy jego bestia właśnie zaakceptowała Omegę jako swojego Partnera? Czy to dlatego zapach Kise tak na niego działał?
-Pozwól mi cię dotknąć – wymamrotał Kise, sunąc nosem po szyi Aomine. –Proszę.
-Należę do ciebie tak, jak ty należysz do mnie – odparł na to, wiedząc, że te słowa niosą za sobą głębsze znaczenie.
            Kise przyjął to z radością. Niczym dziecko, zafascynowane nową zabawką, na nowo podjął podróż dłońmi po ciele Aomine, aż dotknął jego bielizny. Zafrasowany, zagryzł wargę i zamknął oczy, nim powoli przesunął dłonią po wybrzuszeniu w bokserkach Alfy. Ten sapnął cicho. Dotyk Kise był niewinny, niepewnym, a mimo to cholernie seksowny. Ale on nie był dziewicą, nie był też seksualnym maniakiem, potrafił nad sobą zapanować. Posiądzie Kise, ale nie dziś, nie teraz, kiedy blondyn by nawet tego nie zapamiętał. Teraz zaspokoi go inaczej, ukoi jego rozgorączkowane ciało i pomoże mu zasnąć. Będzie czuwał, będzie chronił.
            W dalszym ciągu przytrzymując Kise ogonem i udem, nachylił się nad nim i wsunął dłoń między jego uda. Omega niemal natychmiast rozchylił nogi, patrząc na niego z nadzieją.
-Będziesz mnie pieprzył? – wyszeptał.
-Nie. Będę cię kochał, Kise. Nie… Ryouta – zamruczał miękko.
            Jego palce odnalazły wejście Kise. Faktycznie, Omega był tutaj mokry i jeszcze cieplejszy. Dlatego też Aomine ostrożnie zaczął masować to miejsce, czując, jak z każdym jego ruchem Kise nieznacznie unosi biodra coraz wyżej. Kiedy wsunął w niego dwa palce, blondyn pisnął i spojrzał na niego z wyrzutem.
-Nie chcę palców… nie potrzebuję ich – wykrztusił z trudem. Aomine wiedział jednak, że przed chwilą Kise zaliczyłby kolejny orgazm, gdyby nie to, że wciąż go ściska.
-Wiem, skarbie – pocałował go, a Omega natychmiast przestał marudzić. –Dam ci wszystko, czego potrzebujesz. Obiecuję…
            Szepcząc te słowa, Aomine odnalazł palcami prostatę Kise i zaczął ją pieścić, jednocześnie odsuwając swój ogon. Nie minęła nawet minuta, a Omega znów szczytował, wbijając paznokcie w przedramię Aomine. Alfa uśmiechnął się z zadowoleniem, nie przerywając pieszczoty. Kise wił się, jęczał i cicho popiskiwał, więc „ukarał” go kolejnym znakiem, tym razem na obojczyku. Omega nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że Aomine naznacza go, że krwawi z drobnych ranek po zębach Alfy. To nie miało znaczenia; najważniejsze było to, że czuł go w sobie, że Aomine jednocześnie gasił Gorączkę, ale też umiejętnie ją podsycał i pobudzał, kierując nim według własnego życzenia. Coś w umyśle Kise krzyczało, że tak nie powinno być, że powinien się odsunąć, uciec, znów wsunąć pod zimną wodę, ale jak mógł zrobić coś takiego, kiedy Aomine trzymał go w ramionach i sprawiał, że jego ciało unosiło się coraz wyżej i wyżej, aż wszystko zalała biel i czerń.

            Patrząc na blondyna, który zasnął z głową na jego piersi, Aomine uśmiechnął się lekko. Ostrożnie, by go nie zbudzić, odgarnął mu mokre kosmyki włosów z czoła i prychnął cicho, z rozbawieniem, patrząc na odrobinę śliny, która lśniła obok rozchylonych warg Kise. Omega spał głęboko i spokojnie, chociaż jego ciałem czasem wstrząsał lekki dreszcz. Wtedy Aomine mocniej otulał go kołdrą, chcąc utrzymać stałą temperaturę. Tego by jeszcze brakowało, żeby Kise się rozchorował.
            On nie doszedł ani razu i nie posiadł Kise. Jego ciało bolało, a bestia szarpała się w umyśle. Przecież nikt by go nie winił, gdyby teraz obrócił Kise na brzuch, rozchylił jego nogi i w końcu wsunął się w niego, biorąc go za swojego. Był tylko Omegą, urodził się po to, by zaspokajać potrzeby swojego pana, ale Aomine nie mógł się na to zdobyć. Nienawidził bezsensownego zadawania bólu i nie chciał stracić zaufania, którym Kise powoli go obdarzał.
Myśląc o tym, że zasługuje na medal za cierpliwość i honor, zamknął oczy i w końcu zasnął.
           
            Kise uniósł głowę i ziewnął szeroko, rozglądając się bezradnie po pokoju. Mrugał szybko, gdyż obraz był wciąż zamazany. Głowa ciążyła mu niesamowicie, a w ustach czuł suchość i szorstkość, jakby próbował zjeść popiół. Gdyby Kise znał pojęcie „kaca”, wiedziałby, że właśnie tego doświadcza. Żołądek powoli unosił mu się do gardła, ale nie miał czym wymiotować. Beknął tylko cicho i potarł oczy.
            Dopiero wtedy dostrzegł, że za poduszkę służyła mu opalona pierś, a równie opalone ramię wciąż lekko obejmuje go w pasie. Wspomnienia poprzedniej nocy, zamazane i urwane, powoli do niego wracały. To, jak ocierał się o Aomine, jak jęczał w jego ramionach, jak błagał o seks. Najchętniej zapadłby się teraz pod ziemię albo umarł ze wstydu. Co Alfa sobie o nim pomyśli? Zachował się jak zwierzę, jak żałosny, napalony szczeniak…
-W nocy się tak nie rumieniłeś – zauważył Aomine, poruszając się lekko. Nie spał już od dawna, ale nie wstał, by nie obudzić Kise.
-Aomine-sama – wydusił z siebie z trudem.
-Inaczej mnie nazywałeś. Ładniej – dodał, szczerząc zęby w zadowolonym uśmieszku. Kise miał ochotę zmazać mu go z twarzy. Dlaczego on tak mocno przeżywał Gorączkę? To niesprawiedliwe. Poniżał się w imię pierwotnego instynktu, który był silniejszy od zdrowego rozsądku.
-Przepraszam, nie powinienem był – burknął, odwracając wzrok. Chciał usiąść, ale Aomine wciąż go trzymał.
-Dlaczego? To było miłe – uznał Alfa, obserwując go uważnie. Gorączka nie minęła, ale najgorsze miał za sobą. Kise wciąż będzie napalony, ale odzyskał kontrolę nad swoim ciałem i impulsami.
-Z-zapewne nie tylko to było miłe, co? – prychnął. –N-nawet nie pamiętam jak, ale zapewne straciłem dziewictwo – fuknął.
-Nie straciłeś – Aomine spoważniał. –Nie wykorzystałem cię seksualnie. Zrobię to dopiero po ślubie.
-Po ślubie okej, może by…co? Czekaj, co? Jakim ślubie? Aomine-sama, o czym ty mówisz? Chcesz mnie wydać za kogoś? S-sprzedałeś mnie?
-Uspokój się. Nie płacz, bogowie – otarł kciukiem łzę z kącika oka Kise. –Nie sprzedałem cię. I tak, wydam cię za mąż. Za mnie.
-Czemu? – Kise poruszył nerwowo uszami i ogonem. –Znaczy się… Ty jesteś Alfą, a ja Omegą. Nie mogę zostać twoim małżonkiem. P-poza tym, z tego samego powodu, nie musisz mnie poślubić, żeby mnie przelecieć… - dodał.
-Ale ja nie chcę cię przelecieć  - głos Aomine niebezpiecznie się obniżył. Teraz był jeszcze bardziej ochrypnięty. –Chcę się z tobą kochać tak mocno i długo, aż będziesz błagał o to, żebym skończył. Poza tym, powiedziałem o tobie mojemu ojcu.
-N-naprawdę? – Kise całkiem teraz oprzytomniał. Czyżby nie zdawał sobie sprawy z uczuć Aomine? Czy to było możliwe, że Alfa zakochał się w nim?
-Taaa… Tatuś uznał, że mam się ożenić i wyciągnął z dupy jakieś laski. Żenada, co? Więc powiedziałem mu o tobie i myślałem, że klasycznie będę mógł strzelić fochem i on odpuści temat, ale zamiast tego ucieszył się i uznał, że mogę cię poślubić. Więc czemu nie? Dla ciebie to awans społeczny, jesteś miły dla oka no i uroczy. A wolę ciebie niż jakąś rozwydrzoną pannicę. Hej, czemu znów beczysz?!
-N-nic… dobrze, wyjdę za ciebie – odwrócił wzrok, by Aomine nie widział rozczarowania w jego oczach. Przez chwilę miał nadzieję, że to coś więcej, że wreszcie ktoś go pokochał. –M-mam tylko jeden warunek.
-Warunek? – Aomine uniósł brwi. Omega stawiał mu warunki? Mimo to, westchnął lekko. –No okej. Mów.
-Odnajdziesz moją siostrę – wyszeptał, nawet na niego nie patrząc. –Chcę, żeby przy tym była. Ty ją znajdziesz, a ja zostanę twoją żoną… wszędzie. W życiu biznesowym, prywatnym, w łóżku.
            I chociaż to powinien być najszczęśliwszy dzień w jego życiu, Kise miał wrażenie, że właśnie zawarł kontrakt z diabłem i sprzedał nie tylko swoją duszę.


W rozdziale wykorzystano piosenkę „Unwritten” (Natasha Bedingfield). Na bazie TEGO chciałabym zrobić całą serię one shotów z pijanym GOM.. Co sądzicie? :3
Wesołego dnia dziecka!

20 komentarzy:

  1. Nie mogę przestać się śmiać XD Mój mąż taki napalony i w ogóle... wohoo, aż mi gorąco XD *a współlokatorka patrzy z pięknym 'WTF' na twarzy*
    Cudownie coś takiego przeczytać po powrocie do tego shipu :D Aominecchi taki opiekuńczy i ostrożny... jeju, nie mogę się zdać na jakiś sensowny komentarz.
    Podobało mi się bardzo aczkolwiek czekam w końcu na KagaKurosie XD *nigdy Ci nie dam spokoju <3*
    xoxo,
    KagaKuro!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD Nie dziwię się jej, biorąc pod uwagę fakt, że Kise leży obok Ciebie xD Dobrze, że jest z pluszu i nie może dostać gorączki xD
      Lubię takiego Aho xd w sensie nie jakąś bestię, tylko normalnego xd
      Tak, tak. Kagami-kun przyjął wiadomość xD

      Usuń
  2. Ok, spróbuję dupnąć [...ha...haha...] komentarz jak zwykle, aczkolwiek boję się jak to wyjdzie :'DD

    Kise umierający pod prysznicem, skisłam [...ha...] XD biedaczysko. I Ao, który próbuje żartować. Psia krew *slaps knees* Izubby byłby dumny!
    Szkoda, że nie na miejscu żart lol, spaliiiiłeeeeeś

    Ohohohohohooo, Kisiak, spokojnie, jeszcze całe życie przed wami XD

    Ejjjjjj. Naprawdę ładnie to opisałaś. WIEM, ŻE PISZĘ TO ZA KAŻDYM RAZEM, ALE UWIERZ, TO JEST JAK NAJBARDZIEJ SZCZERE. Zawsze zastanawiałam się jak to jest opisywać takie sceny z pokerową twarzą, proszę, podziel się tym ze mną XD
    Podoba mi się, że pokazałaś Ao jako tego, który się troszczy, a nie wykorzystuje Kise. Yep. 10/10, złote gwiazdki i kocyki dla wszystkich!

    I fakt, że go nie wykorzystał, ale pomógł mu się ogarnąć tylko aaaaaaAAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaa ;________;

    ALE OCZYWIŚCIE MUSIAŁ TO SPIERDZIELIĆ, AHOMINE, bo cię trzasnę.

    Niech ktoś przytuli Kise, bo ten baran już swoje zrobił D:
    Awwww. Będzie spotkanie rodzinne <33 o ile siostra Kise jeszcze żyje. Shit. Ale nie, pewnie żyje i zobaczy ślub brata i będzie sypała kwiatki I WSZYSCY BĘDĄ ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE ;____;

    Oj Kisiak, układów z diabłem się zachciało ohohohhohohoohoho, niejedna by mu duszę sprzedała, uwierz haheaheaeh [pech, że ja już swojej nie mam :c].

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje komentarze są zawsze cudowne :*

      Aomine nie potrafi żartować XD Może wychodzi mu to trochę lepiej, niż Izuki’emu (to dziecko nawet Hyuuga pokonał w żartach), ale mimo to… XD Nie żartuje się z tak poważnej sprawy, Ao ;A;

      Haha xD Taaak, całe życie *booty face*

      Z pokerową twarzą to nie jest trudne. Pierwsze kilka razy to jest takie omfg jak mam to ująć, jak to zrobić etc. A potem już masz wprawę… i lezysz w łóżku i o tym myślisz i ogarniasz i jest nawet spoko xd Podzielę się z Tobą na gg :D (Albo Cię nauczę, heheszky)
      Ao jeszcze bd miał okazję do zabawy ^^

      Wiadomo, że spierdzieli. Pls, to AOMINE. To tak, jakbyś kazała miłosne poematy pisac Midorimie. „Na górze różne, na dole róże, nic dobrego nam nie wróżę”.

      Nie masz bo jesteś ruda czy już sprzedałaś? :D

      Usuń
    2. Ej, to było smutne jak go Hyuuga pokonał! XD Biedaczek.

      Weź, ja do teraz jak mam opisać coś takiego to rzucam się jak ryba w sieci z burakiem na pysku i "DOBRA JAKOŚ TO BĘDZIE OMFGFDHSDS" (ucz mnie jak Yoda młodego Luka Skywalkera sis @u@)

      STILL BETTER LOVE STORY THAN TWILIGHT LOL
      Ah, piękny wierszyk, dziękuję ♥

      HAHA :)))))))))))

      Usuń
    3. To było piękne xD Hyuuga mój pysiaczek <3

      ZABEZPIECZENIA UŻYĆ MUSISZ, DZIECI NIE LUBISZ ALBOWIEM.
      Serio. Machniemy jakiś trójkąt, może orgietka, zobaczysz, potem już będzie lepiej xd

      Mam kolejny! "Na dole fiołki, na górze bez, Takao zamknij się". Chyba nie wyszło xD

      Usuń
    4. Białe wiersze zawsze spoko XD

      Usuń
    5. http://36.media.tumblr.com/9467b0625bc273d660597fff547f9b27/tumblr_inline_np7pojayJt1sq8fvg_500.png Będę Cię tym katować :D

      Usuń
  3. Wrócę w wolnej chwili, jestem po seasie Kuroshitsuji i przed powtarzaniem do egzaminu, muszę najpierw się wyspać ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Wpadłam tu przypadkiem, ale bardzo się z tego powodu cieszę. Wczoraj siadłam i przeczytałam wszystko za jednym podejściem. Jestem absolutnie zachwycona. Podoba mi się praktycznie wszystko, każdej postaci poświęcasz tyle czasu ile trzeba żeby czytelnika nie znudzić a cały czas trzymać go w napięciu. Przejścia z jednej do drugiej sceny są płynne, praktycznie niezauważalne, co sobie cenie. Fabuła bardzo mi się podoba, zdarzało się już wcześniej, że trafiałam na pojedyncze pisadła gdzie kochane kiseki miało puszyste ogonki, ale jeszcze nigdy nie było to coś rozwiniętego do tego stopnia. Bardzo ciekawi mnie przebieg gorączki u Tetsu bo jak do tej pory chyba raz czy dwa trafiłam na jego skaczące libido i chętnie znów się z nim skonfrontuje. Sam fakt istnienia gorączki jest dość intrygujący. U Kiese uderzyła ona w takim a nie innym stadium i jak sam Daiki powiedział skoro Kisiak nie jest normalny to i sam przebieg gorączki nie może być normalny xD bardzo podobała mi się postawa mojej drugiej osobowość (ojjj tak jestem do Aho strasznie podobna i czasem mnie to przeraża) fajnie że nie wykorzystał sytuacji i zachował się jak dobry właściciel a nie napalony Alfa, a mógł. Szkoda jednak że Kise nie pamięta wszystkiego z tej jednej nocy bo wtedy by wiedział, że oni oboje należą tylko do siebie. Wracając do Kuroko, zastanawia mnie czy skoro jest on zagrożonym gatunkiem to jego gorączka będzie przebiegać troszkę inaczej niż u Kise, ale to pewnie się wyjaśni z każdym nowym rozdziałem, na które już się nie mogę doczekać. Mam w zakładkach masę naprawdę dobrych blogów i mogę powiedzieć, że z dumą mogę do mojej kolekcji dodać kolejną perełkę. Jak widać już nawet dołączyłam do nielicznego grona obserwujących. Dlatego gdybyś chciała bloga zrobić tylko dla zaproszonych czytelników, oby nie, ale kto wie co przyniesie przyszłość, to mam gorącą prośbę o dodanie mnie do osób będących w gronie stałego dostępu do tej strony :D ahaa byłą bym zapomniała! jedyne do czego bym się mogła doczepić to białe napisy na czarnym tle, po 15 minutach dostałam swoistego oczopląsu, że nawet nie mogłam na sms-a odpisać. Ale co tam w razie co lekko przytępię wzrok byle by tylko móc zatopić się w Twoim małym świecie. Co do komentarzy tu informuję i lojalnie ostrzegam, nie spodziewaj się ich za często bo ledwo znajduję czas żeby przeczytać nowinki na blogach a co dopiero, żeby pod każdą coś napisać, a pisanie czegoś w stylu "super, genialnie, czy kocham" jak dla mnie mija sie z celem i wolę wtedy nie pisać nic. Masz za to moje słowo, że zawszę wygospodaruję troszkę czasu aby wszędzie zajrzeć w tym i tutaj. Czas mnie goni, ale cóż sama wybrałam taki a nie inny kierunek nauczania to teraz mam za swoje. W każdym bądź razie, pozdrawiam i ściskam mocno, życząc weny i tego czego mi wiecznie brakuje czyli czasu.
    Haru-chan :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ps. ale nie zabijesz Aka-china, nie? Mam swoistą słabość do tej Sadystycznej Mendy :3 ale swój swego zawsze pozna xD

      Usuń
    2. Ojej, naprawdę za jednym podejściem? Woah, bardzo się cieszę /w\
      Jestem mega szczęśliwa, że Ci się podoba :) Staram się tak pisać, jak chciałabym czytać – czyli ciekawie i bogato etc. Zawsze jestem wdzięczna za takie słowa i cieszę się, że inni to również doceniają :)
      (Jeśli interesują Cię one shoty, to zapraszam na mój ff net, tam mam tego od groma, również z KnB ^^)
      Jeśli chodzi o gorączkę i libido, u każdego wygląda ona inaczej (nawet, jeśli należą do tego samego gatunku). Jedyne, co jest wspólne to jej występowanie i to, że zbyt długo powstrzymywana potem uderza ze zdwojoną, potrojoną mocą, etc.

      Naprawdę jesteś jak Aho? :D

      Aww, dziękuję za nazwanie perełką /w\
      I spokojnie, nie będę bloga zamykać :) Każdy może na niego wejść ^^

      I co do tła, to przepraszam najmocniej ;A; Szczerze to wynika to głównie z faktu, że wygląda to dla mnie schludnie i tak robię wszędzie. Przy następnej zmianie wyglądu bloga, spróbuję coś z tym zrobić! UwU

      Jasne, jak najbardziej rozumiem. A jaki to kierunek? :3 Sama kończe studia i miałam mega problem z pisanie regularnie, ale nie chciałam nikogo zawieść ;w;

      PS. Spokojnie. Akashi’emu nic nie grozi… jeszcze. Nie chcę robić spoilerów. Powiem tylko tyle: kocham szczęśliwe zakończenia ;)
      I jak jesteś mieszanką Aka z Ao, to chcę Cię poznać xD

      Usuń
  5. wszyściutko za jednym podejściem, jak chcę to potrafię a bardzo chciałam :3 już tam byłam zerknąć co masz ciekawego, ale czas..... :/ jak mam chwilę dłużej wolnego to pochłaniam wszystko co się tylko da, przypłacam to życiem prywatnym a raczej jego brakiem bo jak się przyssam do blogów to nie opuszczę ich aż nie przeczytam. No ale z drugiej strony no wybór znajomi a blog sorry bezapelacyjnie to drugie xD co do gorączki to się domyślam, że u każdego trochę inaczej, ale i tak się nie mogę doczekać Tetsu w fazie uderzeniowej, że to tak nazwę.
    Owszem jestem strasznie do niego podobna i zachowaniem i charakterem, ale no tak to bywa jak na klasę 32 dwie osoby są tylko dwie dziewczyny z czego ta druga to weź te ręce nie ma sensu, bo jest tak nieogarnięta. Tym o to sposobem mam do czynienia 5 razy w tygodniu po minimum 8 godzin ze zboczeńcami, efekt jak widać Ao i ja to prawie jedna i ta sama osoba :)
    Nie ma za co doceniam czyjąś ciężką pracę a że Twoja jest tego godna to już jesteś na piedestałku wraz z kilkoma innymi. Super bo jak czasami chce wejść na nowy adres i mi się wyświetla że tylko dla zaproszonych to mi się robi słabo :(
    Nie no jakoś przeżyję ten oczopląs, szansa na to że znowu wszystko na raz przeczytam jest, ale to dopiero za jakiś dłuższy czas. Tu się zgodzę masz super zadbanego bloga, psytttt ale jakbyś coś zmieniała to nie rusz arta głównego bo jest prze kochany :D
    jestem technikiem pojazdów samochodowych kończę drugi rok a przede mną jeszcze kolejne dwa lata, ale jak dobrze pójdzie i planowo zakończę edukację to przed dwudziestką odbędę staż na stanowisku biuro obsługi klienta a później to już z górki, oby xD i to Ci się chwali bo na prawdę dobrze Ci idzie rozpieszczanie innych a przynajmniej mnie :D
    O no to na prawdę rewelacyjnie, że Absolutowi nic nie będzie, mogło by mnie coś inaczej rozboleć. Czy ja wiem? Na pewno jestem sadysta i trochę ludźmi manipuluję. Sama byś musiała ocenić. Jak mieszkasz w okolicach Miasta Królów to nie było by problemu z oceną mojej osoby :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po co życie osobiste, jak jest animu, mango i fanficki? XD
      *rzekła ta, co przez mgr rozwala sobie zdrowie fizyczne i psychiczne*
      No Kuroko będzie uroczy. Kto może się oprzeć temu małemu diabełkowi, jak robi „Kagami-kun…?”. Tygrys ma wtedy dosyć :D
      Wooo, czadowo! Zazdroszczę! Mnie otaczały na roku same dziewczyny; na szczęście, studia mają to do siebie, że przynajmniej większość jest tak bo chce tego samego, co ja. Najlepsze pięc lat mojego życia *znów zaczyna płakać, bo koniec*.
      PSSST. Mam kilka takich innych artów, gdzie Kuroko nie tylko wygląda tak uroczo, ale przy okazji trochę bardziej… że tak to ujmę… trochę bardziej MRRR. Nie musisz dziękować, spoko ^^ Po prostu jestem ekstrawertykiem, nie lubię się z niczym kryć *moi znajomi przypłacają to rozstrojem nerwowym, ale chyba i tak mnie kochają*.
      Wooo, jak fajnie! Przynajmniej masz szanse na prace, nie to co ja ;’) I podziwiam, ja bym się w tym pogubiła xd
      Hah xd Nie no, ja go też za bardzo kocham xD Zagrożone są tylko te postacie, których nienawidzę xD (chociaż bywa tak, że zawsze najbardziej krzywdzę tych, co kocham, żeby mieli szczęśliwy koniec).

      Nie, jestem ze Śląska :3 Na śniadanie jem węgiel i popijam go łzami goroli :D Ale jeśli jeździsz na konwenty, to zapewne gdzieś na siebie wpadniemy :D

      Usuń
  6. też sądzę że jest ono zbędne xD
    Kagami-kun to nic, ale Kagami-sama.... to w tym przypadku Taiga leży i kwiczy :D
    Wcale nie jest tak fajnie, co innego gdyby było na co popatrzeć, ale takkkk...... nic fajnego za to pewne jest, że dopadnie każdego prędzej czy później tzw niedojebanie mózgowe, spowodowane nadmierną głupotą i myśleniem tylko o jednym. Resztki tego co mogłam nazywać mózgiem padły pod koniec października w pierwszej klasie, sądzę że i tak długo walczyłam z tym zakaźnym cholerstwem xD
    Awwwwwwwwwwwwwwwww!!!!!!!!!!!!! ja je chcę wszytkie! i to już zaraz natychmiast!
    Oj skądś to znam, moi to już się dziwić przestali za to narodziła się u nich niezdrowa ciekawość, która mnie powoli zaczyna przerażać xD
    A mówiłaś, że na jakim kierunku studiów jesteś? Niom plan na przyszłość mam całkiem fajny, oby tylko wypalił. Nie ma za co mnie podziwiać, to była deska ratunkowa po tym jak się okazało, że nie mogę zostać masażystą, a że przy okazji zarobię całkiem nieźle to czysty bonus.
    A dobra kumam czyli wyrżniesz w pień całą resztę, oki mi pasuje :D No w sumie można by z Aka-chin zrobić mesjasza tych dobrych, aby na koniec niczym Alex wielki w filmie staną na czele "dobrych" i mimo tego, że jest cały ranny i słania się na nogach a u jego boku Furi pomagający mu złapać równowagę to dalej przewodzi wszystkim Alfom i to pod jego dowództwem odnoszą miażdżące zwycięstwo! dobra chyba mnie ponisło..., ale, ale.. zaraz chyba mam natchnienie! tak chyba coś wyskrobię! Kisiaczek się ucieszy :3 dobra stop! wracaj do rzeczywistości!
    Kto wie może kiedyś się na takich pojawię kto wie, kto wie. Wszytko uzależnione od kasy i czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha xD
      Kagami musi się przyzwyczaić do tego, że jest teraz „Panem”.
      Oj to szybko się poddały xd Ale jeśli sprawia Ci to frajdę to wiesz, nie ma się czym przejmować xD Każdy ma swój super, mały świat <3
      Będą na nastepnym nagłówku :* Jak mnie najdzie wena xd
      Nie mówiłam xd W tym roku bronię tytułu magistra z pedagogiki (specjalność reso). Studia super, ale perspektyw zadnych xD
      Pisz, pisz :3 Jak napiszesz to daj znać, poczytam xD Aaaaalllllleeee… nie spodziewaj się AkaFuri ;A; Już ostatnio robiłam z Aka geja, teraz niech będzie hetero XD (no i mam już zaplanowane dla niego, ale spokojnie, będzie dla niego… ciekawie?).
      Ano ^^ Ja jadę na Niucon :D

      Usuń
  7. Mam dziwne wrażenie, że przywyknie do tego zaskakująco szybko xD
    A ja CI powiem, że nawet długo opór stawiały, ale nawet ktoś tak zajebisty jak ja musiał przyznać się do porażki w tej dziedzinie, nah :D jest okey, gdyby nie Mama to mogłoby być gorzej, tak właściwie to był jej pomysł :)
    Ejjjjj nooooooooooo! a jakbym e-maila podała? albo gg? bo ja je chcę!
    Niestety masz rację, szanse na przyszłość znikome :(
    własnego bloga nie mam, ale mój Kisiaczek jakiś czas temu udostępnił u siebie https://yaoiandslashbydesire.wordpress.com/2015/04/14/bezsennosc/ swoją drogą gorąco polecam ^^ ale ten jeden shot jest mój, jest to moja pierwsza praca więc proszę o wyrozumiałość, a czy i tam wkrótce pojawi się również mojej klawiatury "Lek na wszystko" Midorima z Takao tego nie wiem :D
    nie no spoko, ja mam pomysł na nich więc luzik. No to ja już chcę wiedzieć, aaaaaaaaaaaa byłabym zapomniała byłam u Cb na ff tak jak mówiłam i nie wiem czy czytać dalej bo na razie co prawda tylko dwa opowiadanka czytałam a z tego co widziałam dawno były umieszczone i nie są skończone a nie lubię przerywać w połowie, więc może dawaj znać kiedy coś ruszy a ja się tam objawie :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Aoime taki ostrożny bardzo mi się podobał, nie wykorzystał Kise, ale później te słowa smutno mi się zrobiło... Kise już myślał, ze jest dla kogoś ważny, ktoś go pokochał, a tutaj.....
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej,
    wspaniale, bardzo podobał mi się taki Aoime ostrożny, nie wykorzystał Kise... ale później... smutno mi się zrobiło... te słowa bardzo przykre... Kise już myślał, że jest dla kogoś ważny, ktoś go pokochał, a tutaj takie coś... chlip...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń