niedziela, 5 kwietnia 2015

Rozdział 10. I’ll take care of you.



            Kise miał problem z przywyknięciem do rutynowego życia, jakie prowadził Aomine i jego domownicy. Największy problem sprawiało mu przyzwyczajenie się do regularnych posiłków (a także przekąsek między nimi, deserów i podwieczorków, gdyż Aomine wydawał się zawsze być głodnym) oraz do codziennych kąpieli (do których zarówno jego, jak i Aomine, zmuszała Momoi). Omega miał trudności ze zrozumieniem tego, jak żyje Alfa; zero obowiązków, Aomine zazwyczaj całe dnie spędzał na ćwiczeniach, jedzeniu, grze w koszykówkę, spaniu i oglądaniu telewizji.
Ale idylla miała się wkrótce skończyć.
            Od kiedy w parku znaleziono ciało (wciąż niezidentyfikowane), nie wolno im było opuszczać terenu posiadłości. Kise myślał, że zakaz dotyczy tylko jego i Momoi, ale wkrótce poznał też tajemniczego dotychczas Sakurai’a i zrozumiał, dlaczego Aomine go ukrywał.
            Sakurai Ryo mógł mieć najwyżej dwadzieścia cztery lata; był drobny i uśmiechnięty i Kise wpierw nie zauważył, że coś jest nie tak, gdyż Omega (rozpoznał po zapachu) stał obrócony do niego tyłem i mieszał coś w garnku. Aomine stał nieopodal i wciągał z przyjemnością powietrze. Kise chciał wejść do środka, ale zamiast tego skupił się na ich rozmowie.
-Dobrze, że czujesz się lepiej. Nasze gotowanie było centralnie chu…
-Uważaj na słownictwo, Aomine-sama. P-przepraszam, ale wasz ojciec kazał mi zwracać u-uwagę…
-Dobra, dobra, wiem. Łapiesz zamysł. Zrobisz więcej? Kise też dużo je, musi nabrać trochę kilogramów.
-Kise-san, jeszcze nie miałem okazji z nim porozmawiać – Sakurai obrócił się i wtedy Kise zauważył to w jego profilu.
            Omega był w lekko zaawansowanej ciąży. Szeroka koszulka i dresowe spodnie nie były w stanie całkowicie tego zamaskować. Kise uniósł dłoń do ust; czyżby Aomine ukrywał przed światem, że będzie miał dziecko z Omegą?
-Polubicie się – Aomine poczochrał włosy Sakurai’a, a ten lekko pomachał ogonem.
-Oby. Nie mam siły uczyć Momoi-san gotowania, was również, Aomine-sama. Mam nadzieję, że on szybciej załapie chociażby podstawy. Mamy jeszcze pięć miesięcy, może do tego czasu przekażę mu swoją wiedzę.
-Przecież cię nie wyrzucam, spokojnie, Ryo.
            Kise był zaskoczony tym, jak spokojny i czuły był głos Aomine. Dotknął swojego płaskiego, twardego brzucha i lekko przesunął po nim ręką; czy on też mógłby zajść w ciążę? Zbliżała się jego Gorączka, jeśli Aomine weźmie go do łóżka, istnieje duże prawdopodobieństwo…
            Wiedział, jak działa seks i skąd biorą się dzieci; to była podstawowa wiedza, jaką przekazywano w Hodowlach. Omegi i niektóre męskie Bety mogły zachodzić w ciążę, oczywiście, były to zawsze ogromnie ryzykowne i niebezpieczne zachowania, a lekarz musiał mieć takiego osobnika cały czas pod stałą kontrolą. Kise pamiętał z lekcji (niewielu, na których był), że często był to jedyny sposób, aby gatunek chroniony nie wymarł, dlatego Kuroko był tak cenny, gdyż jednocześnie mógł począć, ale również samemu nosić dziecko. Nigdy jednak nie przypuszczał, że Aomine zostanie ojcem; Alfa wydawał się być zbyt niedojrzały i nieodpowiedzialny, ledwo ogarniał swoje życie, a co dopiero zajmować się czyimś.
-Najgorsze już minęło – westchnął Sakurai. –Pierwsze cztery miesiące są niebezpieczne i…
-I przez te cztery miesiące trzymałeś usta zasznurowane tak ciasno, że aż bolało.
-Przepraszam, Aomine-sama.
-Nie przepraszaj, tylko w końcu mi powiedz, Ryo – Aomine uniósł kącik ust w lekkim uśmiechu. –Kto jest tym szczęściarzem i za niecałe pół roku zostanie tatusiem?
-TO DZIECKO NIE JEST TWOJE?! AOMINECCHI, BIEDAKU! – Kise dopadł jego ramienia i syknął na Sakurai’a, pokazując zęby. Jak Omega mógł zdradzić Alfę?! Przecież jakikolwiek leniwy i marudny Aomine nie był, wciąż był jednak dobrym Właścicielem!
-To jest właśnie Kise, nie bój się, Ryo. Kise, to jest Sakurai Ryo. Nigdy nie był w moim łóżku ani w żaden inny sposób się do siebie nie zbliżyliśmy.
-C-co?
-N-nigdy…ja i A-A-Aomine-sama?! – Sakurai zrobił się czerwony niczym pomidor, po czym zasłonił twarz dłońmi. –N-nie!
-Zrobiło ci się mnie szkoda, kiedy pomyślałeś, że Ryo mnie zdradził? – Aomine zaczął chichotać, chociaż próbował się opanować, widząc, jak Kise nadyma policzki i gniewnie fuczy.
-N-nie wierzę, że zacząłem ci współczuć!
-Byłeś uroczy. Wpadłeś tu jak burza i nasyczałeś na Ryo – teraz Alfa już otwarcie się śmiał. –Nawet kły mu pokazałeś i zjeżyłeś ogon. Znalazł się mój rycerz!
-NIENAWIDZĘ CIĘ!
-Ej, ej, nie uciekaj!
            Aomine złapał go za ramię i znów do siebie przyciągnął; Kise próbował odepchnąć go od siebie, ponieważ najchętniej teraz ugryzłby go tam, gdzie słońce nie zagląda (ciekawe, kto wtedy by się śmiał!) a nie tulił do niego. Kiedy jednak Alfa otoczył go ramionami i musnął wargami jego czoło, Kise zarumienił się.
-Dziękuję – zamruczał Aomine.
            Obejmował go zaledwie kilka sekund, ale to wystarczyło, żeby serce Kise zaczęło szybciej łomotać, a w ustach mu zaschło. Znów pomyślał o Gorączce; chciał, żeby Aomine wciąż trzymał go w ramionach, tulił i swoim dotykiem koił miejsca, które błagały o pieszczotę. Widząc, jak Sakurai na niego patrzy, Kise skulił uszy; Omega musiał domyślić się, co on czuje i o czym fantazjuje.
Cudowny początek znajomości.
-Nie chciałem na ciebie naskoczyć – burknął.
-N-nie szkodzi, to ja przepraszam za zamieszanie! – Sakurai lekko się skłonił. –Nasza rozmowa mogła być m-myląca.
-To kara dla Kise za podsłuchiwanie – Aomine lekko pociągnął go za jasne ucho, a Kise pisnął, raczej z zaskoczenia, niż z bólu. –Ryo, powiesz mi, kto jest ojcem. Jak nie to i tak go znajdę. Dziecko raczej nie będzie jaguarundi, jak ty. A to zawęża pole poszukiwań.
            Sakurai jednak unikał jego wzroku.

            Miło było wrócić do domu. Po trzech miesiącach w rozjazdach, cudownym uczuciem było wsunąć się na swoje łóżko z książką, ze szklaneczką whisky w zasięgu ręki i kojącą muzyką Szopena w tle. Jego firma w końcu wyszła na prostą, więc w końcu miał czas, by zająć się swoim prywatnym życiem. Musiał wykupić, za wszelką cenę, swoją ukochaną Omegę i w końcu założyć z nim rodzinę. Co prawda, Sakurai najpierw musiałby uczestniczyć w kursie na Partnera, ale nie ma rzeczy niemożliwych. Wierzył w niego i wiedział, że jest w stanie to osiągnąć. Co prawda, nigdy nie będzie „żoną do salonu”, ale głównie osobą, która zajmie się jego domem i nim… Tak, to była najlepsza opcja. Pomyślał tez o prezencie, jaki przywiózł dla niego z Europy. Sakurai na pewno się ucieszy! Lubił robić mu niespodzianki i miał nadzieję, że Ryo kiedyś zaufa mu na tyle, by również je robić.

            Sakurai zwinął się w swoim łóżku i czule pogłaskał swój brzuch. Nauczył się mówić cicho do swojego dziecka i próbował przekonać i je, i siebie, że nie zostali porzuceni. Nie chciał zdradzać Aomine imienia ojca i swojego partnera, w obawie, że ten wpadnie w szał. Zabronił mu kontaktów z tym mężczyzną, w obawie, że Sakurai mógłby zostać skrzywdzony i cóż, najwidoczniej miał rację. Teraz jednak dla niego najważniejsze było to, by Aomine nie wyrzucił go z domu, przynajmniej nie do momentu, gdy dziecko się urodzi i trochę podrośnie.
W takie noce jak te, gdy za oknem hulał wiatr i deszcz bębnił o szyby, Sakurai myślał o swoim kochanku. Brakowało mu jego ciepła, ale przede wszystkim, brakowało mu bezpieczeństwa, jakie niosła jego obecność.

            Kiedy Sakurai wrócił do swojego domku (Aomine udostępnił mu mały bungalow w ogrodzie, więc był całkiem samodzielny), Kise wciąż unikał wzroku Alfy, zawstydzony tym, co stało się kilka godzin temu, podczas gdy ten wciąż chichotał. Nawet wtedy, kiedy siedli przed telewizorem i Kise wygodnie ulokował się w kącie kanapy, Aomine wciąż miał na twarzy wredny i głupi uśmieszek.
-Przestań – jęknął w końcu Kise. –Naprawdę nie chciałem i… no. No!
-Wiem, wiem. Ale kto by pomyślał, że tak się przejmiesz tym, że ktoś mógł mnie zdradzić. I nawet nazwałeś mnie Aominecchim.
-Ugh – Kise zasłonił dłońmi twarz, czując, jak się rumieni. Chciał pokazać, że nie jest zwykłą Betą, że nie będzie pozwalał by ktoś ranił jego Pana, bo się boi. I oto, jak został nagrodzony!
-No już, już. Masz – Aomine podsunął mu pod nos miskę z popcornem. –Pozwolę ci za to wybrać film, który obejrzymy.
-Naprawdę? Super!
            Kise niemal natychmiast zapomniał o tym, że powinien być obrażony na Aomine. Od kiedy ten pokazał mu telewizor i kablówkę, a także możliwość podzielenia holograficznego wyświetlacza na jeden duży i kilka mniejszych, by przełączać między kanałami ledwie poruszeniem palca, Omegę aż świerzbiły ręce, by zacząć się tym bawić. Pokochał też filmy rysunkowe i kreskówki, które mógł oglądać całymi godzinami (jak programy przyrodnicze).
-Masz, powoli – Aomine podał mu kontrolkę i rozsiadł się obok, napychając sobie usta popcornem. –Widzisz ten kwadrat w rogu? To ekran Satsuki, głównie filmy rysunkowe sprzed stu lat. Klasyka Disney’a.
-Mogę z tego?
-Możesz.
            Mimo iż to Kise wybierał film, Aomine trzymał dłoń na jego dłoni, pomagając mu trafić czujnikiem w hologram. Oczywiście, mógłby to uruchomić głosem, ale jeszcze nie zaprogramował głosu Kise na rozpoznawany, a nie chciał odbierać mu frajdy.
            Omega zmrużył oczy (Aomine zanotował w myślach, by zabrać go do okulisty) i zaczął czytać tytuły, a także ich krótkie opisy. Filmy o księżniczkach średnio go kusiły, ale ten o lwach wyglądał kusząco.
-K-Król Lew.
-Jeden z lepszych – zgodził się Aomine, z pozoru obojętnie. Kise nie zauważył, jak nerwowo drga mu powieka.
-To ten – zadecydował, moszcząc się wygodnie. Miał ochotę nakryć nogi kocem, zwłaszcza, kiedy za oknem znów zawył wiatr, ale pomyślał, że wykorzystał limit bycia pyskatym i odważnym na dziś.
            Gdy film zaczął się głośnym krzykiem, Kise podskoczył na kanapie i niemal wysypał popcorn. Aomine zaśmiał się cicho i przyciągnął go do swojego boku.
-Pierwsze pięć sekund, a ja po piosence zawsze rozpoznam co Satsuki ogląda.
-M-mhm…
            Wtulił się w bok Alfy i skupił na filmie. Zrobiło mu się cieplej i odruchowo zaczął wsuwać popcorn do ust, próbując nie zwracać uwagi na silny, męski zapach Aomine. Historia małego lwa wciągnęła go ogromnie, a piosenki wpadały w ucho (mógłby przysiąc, że słyszy, jak Aomine cicho nuci, ale bał się oderwać wzrok od filmu, by spojrzeć na usta Właściciela). Kiedy umierał ojciec Simby, Kise nie mógł powstrzymać łez.
-On wstanie, prawda? Musi – wymamrotał, zaciskając palce na koszulce Aomine.
-Też zawsze mam taką nadzieję – głos Alfy był dziwnie ochrypły, jakby mężczyzna miał ściśnięte gardło.
-To na pewno film dla dzieci? – Kise pociągnął nosem, a po chwili poczuł, jak dłoń Aomine lekko gładzi jego włosy.
-Taaak. Nie płacz – mruknął, opierając policzek na jego głowie i pocierając lekko. Kise widział to wcześniej; matki tak uspokajały dzieci, otaczając je swoim zapachem. Nie mógł się powstrzymać i przesunął nosem po szyi Aomine, jęcząc cicho.
-No spokojnie, widzisz, już, już. Znalazł go Timon i Pumba – Aomine, który nie tak zrozumiał jego jęk, próbował odwrócić uwagę Kise od śmierci Mufasy.
-Mhm – wymruczał Kise, wsuwając głowę pod brodę Aomine i wsłuchując się w bicie jego serca. Był zaskoczony tym, jak szybko go to uspokoiło.
            Szybko zwalił winę na Gorączkę. To pewnie dlatego wydaje mu się, że czuje coś do Alfy i marzy o jego dotyku. Gdyby był tutaj Kuroko, zapewne marzyłby o tym, aby to jego dotykać. Chociaż nic nie czuł do Momoi, której zapach również unosił się w całym domu. Kise uznał, że widocznie czuje pociąg tylko do mężczyzn w czasie Gorączki. Albo Momoi jest zbyt siostrzana? Może wyczuwał na niej zapach Aomine i nie chciał się zbliżać do Omegi, którą naznaczył Alfa, widząc w nim zagrożenie nie do pokonania?
-Myślisz tak mocno, że zaraz będzie ci para uszami lecieć. Oglądaj film. Teraz będzie super piosenka. Hakuna matata, Kise.
-Hakuna Matata?
-Jak cudownie to brzmi – zanucił i chrząknął, ogarniając się. –Taaaak. Taki tam zwrot. Widzisz, nie musisz się martwić!

            Gdy obejrzeli film do końca, Aomine włączył drugą część, ale nie minęło nawet kilka minut, gdy poczuł, że zaciśnięta pięść Kise rozluźnia się, a oddech Omegi uspokaja i wyrównuje. Uśmiechnął się lekko i dotknął nosem jego włosów, wciągając do płuc delikatny zapach miodu i mleka, którym pachniał Kise.
-A tak chciałeś oglądać filmy – zaśmiał się, odkładając pustą miskę na stolik i podnosząc się z kanapy, trzymając Kise w ramionach. Blondyn nawet nie drgnął.
            Ostrożnie zaniósł go do jego pokoju i położył na łóżku. Zdjął mu obrożę (tak wiele razy powtarzał, że w domu nie musi jej nosić, a tym bardziej na noc), po czym nakrył Omegę kołdrą i włączył małą lampkę w rogu, wiedząc, że Kise boi się ciemności. Zostawił również uchylone drzwi i sam uznał, że najwyższa pora iść spać.


W rozdziale wykorzystano piosenkę „High school never ends” (Bowling for soup) oraz „I’ll be tere for you” (I'll Be There For You). Co prawda, świąt nie obchodzę, ale życzę Wam spokojnych dni z rodziną, kochani :)

27 komentarzy:

  1. AOMINE NIE PRZEKLINAJ DO KU-- *khm* do ciężkiego pioruna. Haha, za Przepraszającego Grzyba masz A++, ponieważ u Ciebie jest przekochany i aż mam ochotę mu rzucić kocyk. Jak mówiłam wcześniej, żonglujesz z charakterami postaci i mimo, że mają też coś od Ciebie, wieją na kilometr kanonowym zachowaniem ;3 i to lubię~

    BOŻE, KISE KTÓRY NAFUCZAŁ NA SAKURAIA, PŁAKNĘŁAM. Ogólnie Kisiak w tym chapterze, złoto :'D Jak broni pana. Znaczy, próbuje wmówić, że nie broni ale i tak ( ͡° ͜ʖ ͡°) heheszky. He won't say he's in love czy coś. Może nie jeszcze, ale wkrótce. I NIE WMAWIAJ SOBIE, ŻE TO GORĄCZKA. NO.

    OOooww Sakurai w ciąży.... właśnie przeszło mi to przez gardło mimo, że m!preg to dla mnie czarna magia, ale SIĘ NIE CZEPIAM SIĘ, ponieważ chcę zobaczyć małe dzieci-zwierzątka ;;;WW;;; I omfg, jaguarundi są przezabawne, pasuje tak bardzo do Sakuraia <3

    Ho. Hoho. HOHOHOOHOHOHOHOHO
    ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
    Ja wiem panie nieznajomy. Ja wiem.
    *tu wstaw klip z Billem Cipherem z Gravity Falls "JA WIEM WSZYSTKO"* ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    Aomine zna wszystkie piosenki na pamięć. I dialogi. Na pewno byłby w stanie odtworzyć każdą scenę.
    ONI OBOJE PRZEŻYWAJĄ ŚMIERĆ MUFASY, DZIELNI CHŁOPCY OMFGJ TRZYMAJ MNIE.

    Piosenką małego Ao było "I just can't wait to be king!" i Momo do dzisiaj mu to wypomina. Jestem pewna, że chodził na tych małych łapkach i krzyczał "ROOAAARRR", stojąc na kupie brudnego prania.

    Awuuuu końcówka mnie na łopatki rozłożyła <3 Jest kochanie i spokojnie ♥
    ...
    ZA spokojnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się próbuję oduczyć przeklinać, ale po pracy mi zostały takie nawyki, że czasem jak rzucę mięsem to aż masakra i uszy więdną.. Ale tylko wtedy, gdy jestem zła ;3 Awww <3 Taak, Sakurai musi się trochę pokazać i trochę trzeba rozwinąc jego wątek, bo nie doczekał się tego w Nee xd

      Huehue. Kisia w protective mode xD Jeszcze miał machać łapką i robić 'siosiosiosiosio' ale niiee xD Nah xD

      To też moje pierwsze próby z m-pregiem *ale naczytałam się kilku ficów, z czego dwa powaznie mnie natchnęły w tym kierunku i mam nadzieje, że chociaż w połowie im dorównam*. Dużo dzieci nie będzie, bo nie planuję masowego wysypu niemowlat, spokojnie xD
      Jaguarandi są przesłodkie <3 I tak, takie małe Saku xd

      Ja wiem że Ty wiesz xD

      Założę się, że ulubioną zabawą malego Aomine bylo bycie Simbą, a ojciec musiał go podnosić co chwila i pokazywać światu niczym przyszłego władcę Lwiej Skały. Nie wmówisz mi, że było inaczej xD

      I nie wiem, czemu się śmiejecie, że przezywają śmierć Mufasy. Mam *rocznikowo* 24 lata i wciąż na tej scenie wychodzę do łazienki, inaczej ryczę jak dziecko OwO

      Jak Ty mnie dobrze znasz :3

      Usuń
    2. Mnie szkoła nauczyła kląć jak szewc, ale przy rodzicach /prawie/ zawsze kulturka :'D No, Grzybek potrzebuje swojego wątku! Będzie fajnie :3

      O lol, widzę go jak macha tak łapką XD aww uroczo. Biedny Ryo :')

      Życzę Ci powodzenia na ścieżce m-pregów, oby wyszło Ci jak najlepiej :) Na razie jest uroczo i awuwuwwu <3
      Wszystkie dzieci dostaną kocyki.
      No! Idealnie dobrałaś do niego zwierzę <3

      O Boże. "Spójrz Daiki. Wszystko co otacza słońce to nasze królestwo." "A to takie ciemne miejsce?" "Tam mieszkają Lwy i nawet tam nie patrz bo się kompleksem jakimś zarazisz."

      JA TEŻ PRZEŻYWAM! Chociaż mówię, że to ninja cebulę kroją. Zawsze coś.

      No ba, że znam! :V

      Usuń
    3. Mnie więzienie, jakkolwiek to brzmi xd Ale przy rodzicach (zwłaszcza przy mamie) pełna kulturka xd
      Ryo po dzisiejszym programie zyskał u mnie +10 do popularności xD

      Będe się starać! ;w;

      KOMPLEKSEM IMPERATORA. -3 cm if you know what I mean
      ( ͡° ͜ʖ ͡°)

      Usuń
  2. Boże....Aomine, który prawie ryczy na śmierci Mufasy. Już widzę jak jako dziecko ryczał z Momoi.

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG Sakurai w ciąży... Przez chwile miałam nadzieję, że zrobiłaś z niego kobietę na rzecz opowiadania. Moje biedactwo czuję się porzucone :(
    Napalona Kisia XD
    Wszyscy przeżywamy śmierć Mufasy D: Widzę jak AoMomo siedzi przed telewizorem i śpiewa "AAAAaaaaa Sawannaaaaaaa badahi di baba". O właśnie Momoi z kimś będzie? Za bardzo ją kocham, by była samotna.

    Suga S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj, tylko się czuje, spokojnie xd Nie dam skrzywdzić tego pairingu... xd Za mało ich było w Nee xd
      Napalona Kisia = seksualna, niebezpieczna *nuci*
      Haha xD Myślę, że na razie powinno wystarczyć Wam to, że Momoi żyje :D

      Usuń
    2. To dobrze, bo u Ciebie Sakurai jest taki kochany <3
      Seksualna, niebezpieczna, taka jestem lubię być.....ej czekaj...dlaczego ja znam tekst?
      Wiele osób nie lubi Momoi i nie wiem dlaczego.
      Suga S.

      Usuń
    3. Awww /w\ jeszcze muszę go rozkręcić <3
      HAHA. Nie wiem. I chyba nie chcę wiedzieć... Oo
      Yy. Ja też jej nie lubię. Znaczy się jak dla mnie jest zbyt piskliwa i różowa, zdecydowanie wolę bohaterki w stylu Riko, takie chłopczyce. Ale uwielbiam to, jak Momoi opiekuje się Aomine (ale AoMomo to taki bratersko siostrzany ship, nie umiem ich widzieć jako pary).

      Usuń
    4. Ja jestem dziwna i uwielbiam Momoi. Dla mnie jest królową jak Riko,a Reo jest księżniczką. Shipuje AoMomo nie jest to moje OTP, ale i tak kocham. Ao jest jedną z niewielu męskich postaci, których nie widzę w związku z innym facetem. Nie lubię tylko Kagamiego, nawet Seto mnie tak już nie razi w oczy.
      Suga S.

      Usuń
    5. Haha xd Kagami to przecież taki aniołek ;A; Im głębiej w mangę, tym bardziej był uroczy (chociaż ilość Zone, w które wchodził, robiła się absurdalna, to jako postać wciąż był kochany xd). Ao totalnie widzę jako osobę bi. Kiedyś myślalam, że całkiem hetero, ale potem doszłam do wniosku, że to taki typ osoby, która dobiera się do wszystkiego, co zyje i na drzewo nie ucieka xD
      A Momoi nie. Momoi to dla mnie taka Orihime w wersji Kuroko. Już samo jej pojawienie się na ekranie mnie irytuje (ale jej seiyuu, Orikasa Fumiko, na żywo podczas Kurobas Cup 2013 była tak przeurocza, że nie idzie jej nie lubić. Tak samo seiyuu Riko).

      Usuń
    6. Nie wiem dlaczego ludzie się tak nim zachwycają. Nienawidzę tego, że jest pokazywany jako najlepszy. Gdyby złożyć drużynę z Niekoronowanych to Kagami wszedł by w zone i by ich sam pokonał, a potem pokolenie.
      Nie znosiłam kiedyś Momoi, ale potem spotkałam się z falą hejtu na nią i zrobiło mi się jest żal. Ona jest irytująca,ale jest też inteligenta i troskliwa. Gdyby ktoś jej coś zrobił to nie tylko Ao by się wkurzył, ale całe Pokolenie oraz Too...
      Suga S.

      Usuń
  4. Aaaaa nie wiem, co tutaj napisać. ;__;
    Jestem rozdarta.

    Po pierwsze: wiem, że pierwszy akapit mojego poprzedniego komentarza był śmiechowy. XD Długo nad nim myślałam XD

    To teraz przejdźmy do wczorajszego rozdziału <3
    Sakura w ciąży. Ratunku. Świat się wali. ;---; A tak na serio, to: Boziu, świetnie <3 Już widzę, jak w przyszłości stoi, no i pochylając głowę, przeprasza swoje dziecko XD
    Imayoshi musi być ojcem. Musi. XD ( ͡° ͜ʖ ͡°) (tak, ta minka mnie rozjebuje. XD)
    KSIE, NIE TŁUMACZ SIE, ŻE TO GORĄCZKA! Po prostu się zakochałeś XD
    Nieee, oglądali Króla Lwa... Zawsze ryczałam na śmierci Mufasy D; Daiki to ja widzę że wszystkie disneyowskie piosenki to na pamięć zna XD Ach, to oglądanie bajek z Momo <3

    Momo będzie żyć? XD

    W ogóle, tak dużo Sakuraia tutaj było ;o Że aż szok normalnie. ;o

    Aaa, komentarz do dupy. Wybacz ;_;
    Pozdrawiam! <3

    Suu ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Ta minka zawładnie światem, powiadam jakem Chaos.

      Usuń
    2. Można tu dać tego paszkwila, co nam wyszedł na Deviancie, Aki? :D

      Oja, nie badź rozdarta ;A; Sakurai jako mamusia będze dobrym rodzicem, nie ma to tamto xd pomyślcie, jakie dzieciaczek będzie dostawał wypasione posiłki :D A kto jest tatusiem (Pablito) tego nie zdradzę xD

      Oj ciii, dla Kisi to na chwile obecną takie racjonalne wytłumaczenie xD
      Pf. Oczywiście, ze zna. Ja też znam (ale raczej po angielsku) xd

      Twoje komentarze nigdy nie są do dupy :*

      Usuń
    3. ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Tak. minka zawładnie światem. XD

      Postaram się <# Ale od wczoraj mam okropny humor. Znalazłam bloga, w którym główna bohatera jest niemalże identyczna co moja Shouri. Czuję się okropnie i nie wiem, co mam o tym myśleć.
      Na pewno będzie świetną mamą! <3 Taak, wypasione posiłki <33333333333 och, dobrze (Pablito, no nie mogę XD)

      Dobra. Kisia rozwala system XD
      Ja tyko po polsku ;d

      Dziękuję :*

      Usuń
    4. Może lepiej niech nie Oo

      Serio? Ale ktoś skopiował Twoją fabułę czy jak? Zarzuć linkiem :)
      Huehue, Mamusia roku xd

      Po polsku też, ale głównie po angielsku słucham <3

      Usuń
  5. Nie. Fabuła jest zupełnie inna. Tylko wygląd mojej bohaterki jest identyczny, co tej całej Kitsune. Długie, niebieskie włosy i piekne, niebieskie oczy. Długie rzęsy. Niska, drobna. Moja Shouri jest siostrą Tetsuyi, a ta Kitsune też. Tylko, że ona jest starszą bliźniaczką, a Shouri jest młodsza od Tetsu o 11 miesięcy.
    A wiesz, co jest najgorsze?
    Że ma taką samą umiejętność co moja Shouri. Kopiuje.

    Poza tym, gadałam o tym z innymi bloggerkami, i nawet one stwierdziły, że coś jest nie tak. A nawet doszukały się podobieństwa swoich OC w tych dziewczynach.
    Np, Siouxsie od Alex.
    Np. Michiru od Amaterasu.
    A nawet w pewnym stopniu Tsubaki od Lawler.
    Najwięcej jednak zerżnęła od Shouri. Takmie mam wrażenie, albo jestem przewrażliwiona. Dobrze, że Kitsune ma przynajmniej inny charakter.
    Sorry, że tak zaśmiecam, ale jestem wstrząśnięta.
    Mój blog już masz w SPAMIE, a to jest od tej dziewczyny: http://pokolenia-cudow.blogspot.com/

    Tak, Sakurai Mamusia roku ( ͡° ͜ʖ ͡°) XD

    Ja wolę po polsku <3

    Jeszcze raz sorka za spam, ale musiałam się wyżalić. Każdemu się wyżalam. Dziękuję za wysłuchanie, senpai <3

    Suu ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam,
    świetny, świetny, Kise obrońcą Aoime, Sigure nie chce zdradzić kim jest ojciec dziecka, ale jak widać ten o nim myśli, tylko czy wie o dziecku...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej,
    rewelacyjnie, Kise został obrońcą Aoime ;) nasz Sigure nie chce zdradzić kim jest ojciec jego dziecka, ale widać, że ten o nim myśli... tylko czy wie o dziecku?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    cudnie, Kise został obrońcą Aoime ;] czemu Sigure nie chce zdradzić kim jest ojciec dziecka? ale jak widać, ten myśli o Singuro... tylko czy wie o dziecku?
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń